Wszystko wskazuje na to, ze Anwil wraca na zwycięskie tory. Po sobotnim, emocjonującym meczu w Hali Mistrzów włocławianie mogą dopisać kolejne 2 punkty w ligowej tabeli. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza pokonali Legię Warszawa 94:81.
Obie ekipy rozpoczęły to spotkanie ambitnie i nieustępliwie. Od pierwszych minut trwała zażarta wala kosz za kosz i po pierwszych dziesięciu minutach z minimalnego (16:19) prowadzenia mogli cieszyć się goście.
Druga kwarta to już zdecydowana przewaga Anwilu. Gospodarze, głównie za sprawą Dykesa i Nowakowskiego budowali swoją przewagę i choć w końcówce legionistą udało się nieco zmniejszyć dystans do włocławian, to ci schodzili na przerwę prowadząc 43:39.
Trzecia kwarta to popis J. Mathewsa. Obwodowy wziął na siebie ciężar zdobywania punktów i znakomicie wywiązał się z tego zadania. To dzięki jego fenomenalnym trafieniom Anwil gwałtownie odjechał rywalom. Trzecią kwartę rzutem za trzy zakończył jednak Dykes. Po jego trafieniu Anwil prowadził już 75:57.
Ostatnia odsłona spotkanai nie przyniosła zmiany obrazu gry. Włocławianinie pewnie utrzymywali kilkunastopunktową przewagę nie dając zbliżyć się rywalom. Ostatecznie wygrali to spotkanie 94:81.
Komentarze (0)