NSZZ „Solidarność” wzywa ratusz do wyjścia naprzeciw oczekiwaniom płacowym pracowników DPS. A dzisiejszej konferencji prasowej Janusz Dębczyński, przewodniczący związku w regionie poinformował o stanowisku w tej sprawie.
Przypomnijmy, że spór wokół podwyżek ( w DPS, ale także w miejskich żłobkach) trwa nieustannie od jesieni ubiegłego roku. Rozmowy jak dotąd nie przyniosły zadowalającego obie strony rozstrzygnięcia. Dwa tygodnie temu swoją akcję zaostrzyli pracownicy DPS na Skarpie. Choć na razie ich protest polega głównie na oflagowaniu Domu Pomocy Społecznej i założeniu związkowych koszulek, nie wykluczają, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, ich protest może przyjąć ostrzejszą formę. W dotychczasowych rozmowach tocznych z ratuszem i (formalnym) pracodawcą – dyrekcją, nie widzą szansy na porozumienie i przyjęcie swoich żądań – 600 złotych podwyżki. To spowodowało, że zdecydowali się odejść od stołu mediacyjnego. Szerzej pisaliśmy o tym tutaj.
Stanowisko miasta zablokowało się na kwocie 7% podwyżek dla wszystkich jednostek, co dla nas, od razu z góry jest niesprawiedliwością, dlatego, że 7% dla jednej jednostki to będzie większa podwyżka, dla innej mniejsza – tłumaczył Dariusz Langa, przewodniczący „Solidarności” w placówce – Jednostki, które już na początku zarabiały większe pieniądze dostały tej podwyżki więcej, jednostki, które zarabiały mniejsze pieniądze, dostały na samym początku mniej.
27 września Zarząd Regionu NSZZ Solidarność podjął decyzję o wsparciu związkowców z DPS. Podjęto stanowisko, które skierowano do prezydenta Marka Wojtkowskiego, w którym czytamy, że Zarząd „w pełni popiera protest płacowy pracowników i związkowców NSZZ „Solidarność”:
Od blisko roku pracownicy DPS i Zespołu Żłobków domagają się podwyżki uposażeń, bo byli do tej pory pomijani przez władze miasta Włocławka, zwłaszcza na tle innych pracowniczych środowisk samorządowych. Kwietniowa podwyżka, 7-procentowa, nie wyrównała tych dysproporcji i nie spowodowała sporu zbiorowego (…) Konieczne jest zwiększenie finansowania DPS-ów i żłobków z Urzędu Miasta z przeznaczeniem na godziwe podwyżki – przytaczał tekst stanowiska Janusz Dębczyński.
Jednocześnie „Solidarność” deklaruje możliwość podjęcia prac nad ponadzakładowym układem zbiorowym dla wszystkich instytucji podległych samorządowi miasta.
W sprawie sytuacji w DPS wypowiedziała się dziś także posłanka Joanna Borowiak, która podkreślała, że chciałaby, by pracownicy DPS-ów zarabiali podobnie jak pracownicy innych instytucji zajmujących się pomocą społeczną na terenie miasta. Przypomniała także, że już w listopadzie wystąpiła do prezydenta miasta z prośbą o realizację postulatów związkowców:
10 grudnia otrzymałam od prezydenta odpowiedź, gdzie Pan Prezydent oczywiście wskazywał, że ma świadomość, że istnieje potrzeba regulacji wynagrodzeń. Zapewnił że w tej chwili dokonuje pełnej analizy porównawczej dotyczącej wynagrodzeń na konkretnych stanowiskach w jednostkach. Ale też Pan Prezydent wskazał, że liczy na szeroką i owocną współpracę z Radą Miasta. A także na wsparcie ze strony administracji rządowej.
W tej materii nic się nie zmieniło. Taki wniosek można wysnuć z wypowiedzi Domiceli Kopaczewskiej. Zastępczyni prezydenta przypomina, że brak jest systemu rekompensat dla samorządów z tytułu utraconych wpływów z PIT, związanych ze zwolnieniami z opodatkowania osób do 26 roku życia. Bez takich rekompensat ratusz nie ma możliwości wyjść naprzeciw oczekiwaniom płacowym pracowników.
Ponieważ wynagrodzenia są to wydatki bieżące, a miasto nie może wydawać więcej niż otrzymuje dochodu, dlatego też na ten moment spełnienie żądań jest niemożliwe – podkreśla, dodając, że właściwym adresatem protestu powinien być rząd i parlament – autorzy regulacji ograniczających dochody gmin i powiatów, bez rekompensaty, choć sam pomysł zerowego opodatkowania „pochwala”.
Joanna Borowiak nie zgadza się z tą argumentacją, przekonując, że w ciągu czterech ostatnich lat z kasy państwa do samorządów popłynęły 22 mld złotych:
To są duże pieniądze (…) To wsparcie ze strony rządu było i jest. Przyznam, że jestem zdumiona, ze ten protest musi trwać tak długo.
Na konferencji prasowej Janusz Dębczyński przypomniał także, że we wrześniu Joanna Borowiak otrzymała rekomendację związku w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
Komentarze (0)