40 lat temu, po podpisaniu Porozumień Sierpniowych narodził się Niezależny Samorządny Związek Zawodowy. Członkowie i sympatycy "Solidarności" tradycyjnie uczcili rocznicę wydarzenia uroczystą mszą we włocławskiej katedrze.
W 1980 roku powstała „Solidarność”. Dokładnie 40 lat temu, na mocy podpisanych w Gdańsku „Porozumień Sierpniowych”, komunistyczna władza zezwoliła na powstanie niezależnego związku zawodowego. We wrześniu powstał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Choć zapoczątkowany wtedy „karnawał Solidarności” trwał krótko, bo nieco ponad rok (do czasu wprowadzenia stanu wojennego), to jak się miało okazać utworzony ruch społeczny miał zmienić historię Polski I Europy.
Jak co roku jubileusz podpisania Porozumień Sierpniowych był okazją do uczczenia rocznicy przez włocławskie struktury Solidarności.
To już 40 lat, ale ideały Solidarności są wciąż żywe, są wciąż te same – podkreślała poseł Joanna Borowiak – Jak powiedział Pan Premier Mateusz Morawiecki: “Solidarność to drugie imię Polski”. Rzeczywiście tak jest. Na Solidarności, jednej i tej samej, budujemy wciąż każdy kolejny dzień. Pracujemy dla lepszej Polski.
Cztery dekady, jakie minęły od powstania związku i radykalnie inna rzeczywistość polityczna, nie oznaczają że jego rola, jako organizacji walczcej o prawa pracownicze jest mniejsza. Jak podkreśla Janusz Dębczyński, o potrzebie jego funkcjonowania świadczy choćby fakt, że wciąż powstają nowe struktury NSZZ “S”:
Mamy dowody na to, że tam gdzie istnieje Solidarność, tam gdzie funkcjonują organizacje zakładowe, tam ludzie mają lepsze warunki pracy, bardziej godziwe wynagrodzenie I generalnie atmosfera jest również zdecydowanie lepsza – przekonuje szef włocławskich struktur Solidarności.
Po uroczystej mszy świętej we włocławskiej katedrze, poczty sztandarowe struktur zakładowych i regionalnych, przedstawiciele władz „Solidarności” i zaproszeni goście złożyli kwiaty i wieńce pod tablicą upamiętniającą wizytę we Włocławku Jana Pawła II, tablicą pamięci ofiar tragedii smoleńskiej I pod pomnikiem kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Komentarze (0)