Anwil – Ventspils w BCL

2018-12-12 14:56:26, Maciej Kowalczyk

Dziś o 18:30 włocławski Anwil zmierzy się z BK Ventspils w meczu ósmej kolejki spotkań Basketball Champions League.

Po zwycięstwie nad Le Mans koszykarze z Włocławka stają przed kolejnym pucharowym zadaniem. Na pierwszy rzut oka mecz z szóstą ekipą tabeli grupy „A” BCL powinien przynieść Anwilowi czwarte zwycięstwo w rozgrywkach. Przypomnijmy, że przed dwoma miesiącami, na wyjeździe, ekipa Igora Milicicia nie dała szans mistrzom Łotwy. Prowadząc przez niemal całe spotkanie wygrała  99:78. Jak podkreśla jednak Szymon Szewczyk tamto zwycięstwo zespół odniósł nad ekipą zdecydowanie różną od tej, jaka dziś zamelduje się w Hali Mistrzów:

W pierwszym meczu (…) nie mieli (…) w ogóle wysokich. Myśmy wykorzystali to maksymalnie i dlatego też, wydaje mi się, była taka przewaga. Więc ten mecz z Ventspils będzie zupełnie inny.

To że wygraliśmy z nimi wysoko nic nie znaczy. Oni grają dużo lepszą koszykówkę niż dwa miesiące temu – dodaje trener Igor Milicić

Szymon Szewczyk mówi, że drużyna podchodzi do środowego meczu skoncentrowana i będzie bić się o zwycięstwo, a atuty i słabe strony przeciwników są doskonale znane koszykarzom Anwilu.

Musimy od samego początku być skoncentrowani, przede wszystkim na Johnsonie, który napędza ich ataki. Na wszystkich tych, którzy grają na obwodzie, jeśli chodzi o rzucających – zdaniem centra Anwilu, także pod koszem może być groźnie – Mamy dwóch, czy trzech wysokich, którzy robią dobrą robotę dla nich.

Wieczorne spotkanie jest szczególnie istotne dla ewentualnego awansu Rottweilerów do kolejnej fazy rozgrywek. Koszykarze z Kujaw zajmują w tej chwili piąte miejsce w tabeli, Łotysze – piąte, lecz na koncie zgromadzili dotąd także trzy zwycięstwa. Jeśli dodamy, że na czwartym miejscu w tabeli grupy A znajduje się ekipa z Niżnego Nowogrodu, która na koncie ma tyle samo punktów co środowi rywale, widzimy że każde zwycięstwo nad drużynami z „ciasnego” środka tabeli jest na wagę złota. Pomóc może doping:

Zdaję sobie sprawę, że to jest środek tygodnia, ale zupełnie inaczej się gra, kiedy ta hala żyje. Zaufajcie mi – mówi Szymon Szewczyk.

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz