Obejrzenie tego filmu proponuje Jackowi Kuźniewiczowi prezydent Marek Wojtkowski. Odniósł się w ten sposób do zarzutów, jakie wczoraj sformułował pod jego adresem, były już, prezes MPEC-u. Dziś prezydent wydał w tej sprawie oświadczenie.
Dzisiejsze spotkanie z dziennikarzami, pierwotnie, zaplanowano tylko jako okazję do zaprezentowania zmian, jakie zaszły w "Ogrodzie na Pompce" i dalszych planów Urzędu Miasta dla terenów znajdujących się pomiędzy bulwarami a ulicą Wysoką. Co prawda faktycznie, to ten temat zdominował briefing w Parku Sienkiewicza, jednak wczorajsza konferencja prasowa Jacka Kuźniewicza, nie mogła przejść bez echa w miejskim ratuszu. Przypomnijmy, że były prezes
"Chciałbym dedykować Panu Prezesowi taki kultowy film (...) "Chłopaki nie płaczą" - rozpoczął Marek Wojtkowski - Tak jak klasyk kiedyś powiedział: "Prawdziwego mężczyznę nie poznaje się po tym jak zaczyna, ale po tym jak kończy". Natomiast ten koniec jest, że się tak wyrażę, dosyć smutny. Tutaj odwołam się jako historyk, co mi Pan były Prezes zarzuca, do takiego kodeksu honorowego z 1919 roku Władysława Boziewicza, że niektórzy nie posiadają zdolności honorowej, nawet, żeby z nimi dyskutować. Moja dzisiejsza wypowiedź będzie pierwszą, a zarazem ostatnią, bo uważam, że pan prezes Jacek Kuźniewicz nie posiada zdolności honorowej żeby z nim dyskutować.
Jak tłumaczy prezydent Wojtkowski ta "niezdolność" wynika z kilku przyczyn, wypominając choćby, że dotychczasowa kariera Jacka Kuźniewicza była, jak dotąd, związana zawsze z rekomendacjami politycznymi:
Wcześniej były to rekomendacje SLD, jako dyrektora departamentu związanego z pozyskiwaniem funduszy europejskich, później dwie kadencje wiceprezydenta (...) teraz z kolei radny sejmiku z PO. I tu chcciałbym spuścić zasłonę milczenia, uważam że trzeba być zawsze zgodnym ze swoim sumieniem i trzeba też trzymać się określonych zasad - powiedział prezydent wskazując, że on sam, od 12 lat jest członkiem jednego ugrupowania - Platformy.
Prezydent Marek Wojtkowski, odniósł się do licznych zarzutów jakie wystosował pod jego adresem Jacek Kuźniewicz, nazywając je insynuacjami i prosząc, by jeśli uważa to za stosowne "wystąpił na drogę prawną", lub zgłosił swoje wątpliwości "do właściwych organów". Jak stwierdził, dalsze insynuacje
...Mogą skończyć się tym, że to ja wysąpię na drogę prawną o klasyczne pomówienia.
Marek Wojtkowski zaprzeczył także stanowczo, ze odwołanie Jacka Kuźniewicza, z funkcji prezesa miejskiej spółki, było podyktowane względami pozamerytorycznymi, słowem, że to odwołanie miało podtekst polityczny. Jak zapewnił, "przyjdzie czas, byśmy o tym porozmawiali", zapowiedział przy tym, że zlecony został audyt w MPEC. Tłumaczy, że ratusz miał wiele wątpliwości, co do licznych przedsięwzięć prowadzonych przez spółkę. Dotyczą one zarówno inwestycji Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, jak i powiązań osobowych, pomiędzy pracownikami MPEC a wykonawcami inwestycji.
Nie ukrywam, że jeśli rzeczywiście, zostaną one podtrzymane przez niezależny audyt, będę oczywiście wnioskował do określonych służb i organów państwa, żeby się tym zajęły - powiedział prezydent.
Odniósł się także do słów Jacka Kuźniewicza wytykających, że prezydent mieszka na co dzień poza miastem. Jak przypomniał, nigdy nie ukrywał tego, że we Włocławku nie mieszka. Stwierdził też, że podobne zarzuty są obraźliwe, dla tych spośród włocławian, których korzenie są poza Włocławkiem.
Obszerną relację wideo znaleźć można poniżej:
Komentarze (3)