W minioną niedziele 10 czerwca 2018 roku na stadionie im. Kazimierza Górskiego w Kowalu przy ul. Dobiegniewskiej 16 MGKS Kujawiak Lumac Kowal w 32. kolejce IV ligi kujawsko-pomorskiej podejmował spadkowicza i autsajdera grupy Naprzód Jabłonowo Pomorskie.
Mecz w Kowalu był dla gospodarzy walką o przedłużeniu szans na utrzymanie w tej klasie rozgrywek, natomiast dla gości, to mecz o przysłowiową pietruszkę lub zachowanie twarzy w duchu sportowej rywalizacji fair-play. Bo w ostatnich kolejkach działy się rożne rzeczy, były bardzo dziwne i ciekawe rozstrzygnięcia, nie mające nic wspólnego z czystą sportową rywalizacją fair-play! Na jesieni w Jabłonowie gospodarze wygrali 2:1, więc dla Kujawiaka była to okazja do rewanżu za porażkę. Spotkanie w trudnych warunkach pogodowych (upalnie i parno+34C) poprowadziła trójka sędziów z KS Bydgoszcz, jako główny Szymon Raniszewski, na liniach asystowali: Radosław Tyburczy i Radosław Orzechowski.
Od środka rozpoczęli gospodarze i to oni dyktowali w większości warunki gry. Już w 2 minucie Łukasz Gruba z 17 m posłał piłkę nad poprzeczką gości. Goście nie byli dłużni, bo w 6 minucie groźną kontrę lewą stroną boiska wyprowadził Bartosz Wilkanowski, który wrzucił piłkę na 10, ale Vitalii Shvets przeciął jej lot wybijając ją na aut. Widać, że spadkowicz nie przyjechał do Kowal murować dostępu do własnej bramki. Był to sygnał dla kowalan, że wygrana w tym spotkaniu łatwo im nie przyjdzie.
W 16 minucie kolejną groźną kontrę wyprowadził w Naprzodzie Arkadiusz Kozłowski, który w Jabłonowie zdobył dwa gole. Precyzyjnym podaniem za plecy kowalskich obrońców obsłużył Wilkanowskiego, ale uprzedził go szybkim wyjściem z bramki golkiper Kujawiaka Tomasz Wojnowski. Dwie minuty później kolejna kontra przyjezdnych. Piłkę prawą stroną poprowadził Błażej Kopka, na wysokości pola karnego wrzucił ją na 7 m, ale tym razem jej lot przeciął Kamil Malinowski, posyłając piłkę na rzut rożny. Na trybunach wśród licznie zebranych kibiców pojawiły się pesymistyczne pomruki, bo zamiast gospodarzy, zaczęli atakować goście. Po nerwowych 20 minutach do głosu doszli gospodarze. W 23 minucie super groźną kontrę wyprowadził Grube, który podał w uliczkę piłkę do wychodzącego za plecy obrońców Bartosza Śmigla, ale szybkim wyjściem z bramki zażegnał stracie gola bramkarz Adam Piasecki. Dwie minuty później w super sytuacji znalazł się Grube na 13 metrze po podaniu piłki z lewej strony pola karnego przez Ratajczyka. Ale piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła prawy słupek.
W 28 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Arkadiusz Kozłowski, ale piłka przeszła obok bramki Wojnowskiego. Minutę później szarżę na bramkę Huberta Szymczaka szybkim wyjściem z bramki powstrzymał Piasecki, który był wyróżniającym się piłkarzem gości. W 30 minucie Bartosz Wilkanowski dla odmiany strzelił z 25 m, ale piłka poszybowała wysoko nad bramką. W tej samej minucie sędzia Szymon Raniszewski zarządził przerwę techniczną na uzupełnienie płynów. W 31 minucie w Kujawiaku boisko opuścił narzekający na uraz nogi Mikołaj Jakubowski po zderzeniu z rywalem, którego zastąpił brat Mateusz. W 34 minucie pięknym rajdem prawą stroną boiska popisał się Bartosz Śmigiel, który mijał piłkarzy gości niczym chorągiewki w slalomie gigancie, będąc na wysokości 6-7 metrów zamiast strzelać na bramkę, to dograł piłkę Ratajczyka, który według asystenta był na spalonym.
Dwie groźne sytuacje wypracowali sobie przyjezdni w 35 i 36 minucie. W pierwszej sytuacji Wilkanowski pognał z piłką lewą strona boiska i wrzucił ją na 8 m, ale przytomnością umysłu zachował się Mateusz Jakubowski, który głową futbolówkę wybił na rzut rożny. Minutę później po stałym fragmencie gry z rzutu rożnego w zamieszaniu pod bramką piłkę głową skierował do bramki Karol Makowski, ale wg asystenta był na spalonym i sędzia Raniszewski gola nie uznał. W 43 minucie Łukasz Grube źle uderzył piłkę na 13 metrze, choć w na piątym metrze było dwóch kolegów, piłka po plecach obrońcy wyszła na rzut rożny. W 44 minucie gospodarze i kibice Kujawiaka przeżyli horror, po którym goście mogli schodzić do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Piłkę ze środka boiska wrzucił za plecy kowalan Kozłowski, Shvets myślał, że Bartosz Wilkanowski jest na spalonym, a nie był, który opanował piłkę i pognał zamiast na bramkę bardzie do bocznej linii, a następnie z ostrego kąta chciał zaskoczyć strzałem w długi róg Wojnowskiego. Na szczęście dla kowalan piłka przeszła w bezpiecznej odległości od bramki. Koledzy z drużyny mieli do niego słuszne pretensje, bo tak nie zachowuje się napastnik! Mimo doliczenia 1 minuty, wynik nie uległ zmianie.
Po zmianie stron już w 47 minucie Hubert Szymczak strzelił z lewej strony pola karnego z ostrego kąta, ale piłka uderzył w boczną siatkę. Minutę później tzw. 100% okazję mieli goście, w sytuacji sam na sam z Tomaszem Wojnowskim znalazł się Bartosz Wilkanowski, ale jego strzał wybronił golkiper Kujawiaka. W 50 minucie trener Kujawiaka dokonał drugiej zmiany, Damiana Ratajczyka zmienił Witold Jakubowski. W 51 minucie Szymczak ograł na lewej stronie obrońcę i wrzucił piłkę na 18 m do Śmigla, Bartosz wymanewrował dwóch obrońców i strzelił w światło bramki, ale po drodze piłka trafiła w plecy obrońcy i wyszła na rzut rożny. Kolejną akcję gospodarzy wyprowadził Śmigiel w 57 minucie, dograł piłkę do zamykającego akcję Szymczaka, ale bramkarz gości był szybszy, pewnie interweniując. W 58 minucie żółtą kartkę w Jabłonowie zobaczył za faul na Łukaszu Grube Paweł Kwiatkowski. W tej samej minucie trzeciej zmiany dokonał trener Kujawiaka, Shvetsa zmienił Robert Jakubowski.
W 60 minucie do wykonania rzutu rożnego podszedł Krzysztof Przybyszewski, a akcję główką wykończył Błażej Kopka, lecz piłka poszybowała nad bramką. W 61 minucie drugą żółtą kartkę za faul na nogi Szymczaka wyhaczył Błażej Kopka. W 66 minucie Szymczak wrzucił piłkę z lewej strony na 5 m, a główką akcję wykończył grający trener Dawid Kwiatkowski, lecz i tym razem piłka tylko musnęła zewnętrzną część lewego słupka. W odpowiedzi trzy minuty później goście wyprowadzili szybką kontrę, Damian Magalski wrzucił piłkę na 14 m, a Arkadiusz Kozłowski strzelił na bramkę, lecz piłka po drodze trafiła w obrońcę Kujawiaka.
W 73 minucie gola na 1:0 dla Kujawiaka strzelił Hubert Szymczak po asyście Dawida Kwiatkowskiego, który lobem przerzucił piłkę nad obrońcami gości, a Hubert wiedział jak ją umieścić w bramce. Po zdobytym golu sędzia zarządził przerwę techniczną na uzupełnienie płynów. Po wznowieniu gry w 76 minucie Szymczak nie wykorzystał tzw. 100% okazji do podwyższenia, przegrywając pojedynek sam na sam z Adamem Piaseckim. Asystę ponownie zaliczył Kwiatkowski. Minutę później przepięknym strzałem z woleja z 35 m popisał się Robert Jakubowski, ale piłka przeszła minimalnie nad lewym okienkiem bramki przyjezdnych. W 80 minucie boisko w drużynie gości opuścił Bartosz Makowski, którego zmienił Patryk Kalinowski. Minutę później w środkowej części boiska był faulowany piłkarz przyjezdnych. Do wykonana rzutu wolnego podszedł Paweł Kwiatkowski, który zagrał piłkę na 5 m z prawej strony bramki, a główką wykończył akcję kapitan Damian Magalski, ale Wojnowski nie dał się zaskoczyć.
W odpowiedzi w 83 minucie na 2:0 podwyższył przepięknym strzałem z 8 m w lewe okienko Robert Jakubowski po asyście Szymczaka. Po stracie drugiej bramki trener Jabłonowa zmienił Kwiatkowskiego, którego zastąpił Bartosz Leiss. Po podwyższeniu gospodarze dążyli do strzelenie kolejnych goli. W 87 minucie z 16 m strzelił Szymczak, a minutę później z 25 m Kwiatkowski, lecz w obu przypadkach piłka poszybowała nad bramka gości. Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył 4 minuty, które wykorzystali gospodarze. Już w 90 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem Naprzoda znalazł się Witek Jakubowski, który wcześniej wymanewrował czterech piłkarzy gości i gdy już pozostał mu na drodze golkiper, strzelił prosto w jego nogi, a piłka wyszła na rzut rożny.
Co nie udało się w 90 minucie, to udało w 93, po podaniu Dawida Kwiatkowskiego na 3:0 podwyższył Witek Jakubowski. Wcześniej szybkim podaniem za plecy obrońców Grube uruchomił Kwiatkowskiego, któremu wybiegł z bramki Adam Piasecki. Golkiper nie opanował piłki, która odbiła mu się od rąk i przelobowało go, a Kwiatkowski tuż przed linią końcową boiska ją opanował i ze stoickim spokojem dograł na 13 m, a Witek plasowanym strzałem umieścił ją w bramce.
Po wznowieniu gry w 95 minucie sędzia Szymon Raniszewski zakończył mecz. Gratuluję postawy piłkarzom z Jabłonowa Pomorskiego, grali do końca, tak aby wygrać, a nie poddać się bez walki, przez to, że już spadli do niższej ligi! Natomiast dla Kujawiaka była to cenna wygrana, na którą gospodarze musieli się mocno napracować. Dzięki temu, trzy punkty zostały w Kowalu, a tym samym zostały przedłużone nadzieję na pozostanie w tej klasie rozgrywek. Wszystko będzie zależało od kolejnych zwycięstw, ale przede wszystkim, czy z III ligi spadnie Wda Świecie, która w najbliższą sobotę w ostatniej kolejce na wyjeździe zmierzy się w bezpośrednim spotkaniu o utrzymanie z drużyną Centra 1946 Ostrów Wielkopolski. Tylko wygrana pozwoli drużynie ze Świecia utrzymać się w III lidze! Tak, więc piłkarze i kibice Kujawiaka będą trzymali kciuki za ich wygraną. Natomiast przed Kujawiakiem w sobotę 16 czerwca o godz. 17:00 przedostatnie wyjazdowe spotkanie do Izbicy Kujawskiej na mecz z Kujawianką, która przegrała w ostatniej kolejce na wyjeździe ze Spartą Brodnica 1:2. W rundzie jesiennej w Kowalu był remis 1:1. Jak zakończą się derby regionu, o tym przekonamy się w najbliższą sobotę.
Kujawiak Kowal: Dawid Kwiatkowski – grający trener
T. Wojnowski – A. Suchomski, Mikołaj Jakubowski (31' Mateusz Jakubowski), D. Ratajczak (50' W. Jakubowski), K. Malinowski, Ł. Grube, B. Śmigiel, V. Shvets (58' R. Jakubowski), D. Kwiatkowski, H. Szymczak, P. Szablewski.
Rezerwowi: J. Frank, R. Jakubowski, Witold Jakubowski, Mateusz Jakubowski.
Naprzód Jabłonowo Pom.: Rafał Gałuszewski - trener
A. Piasecki - K. Wilmowicz, B. Makowski, K. Makowski, B. Wilkanowski, B. Kopka, A. Kozłowski, D. Magalski, K. Przybyszewski, B. Leiss, R. Nawalaniec.
Rezerwowi: M. Pokojski, P. Kwiatkowski, M. Olejnik, M. Michaliszyn, P. Kalinowski.
Tekst i fot. Wojciech Nawrocki
Komentarze (0)