Kampania profrekwencyjna zorganizowana przez MSWiA zakończona. Przypomnijmy, że ministerstwo ogłosiło konkurs dla gmin do 20 tysięcy mieszkańców. Nagradzana była obecność przy urnach w wyborczą niedzielę. W regionie bezkonkurencyjne okazało się Boniewo.
Bitwa o wozy przy okazji II tury wyborów prezydenckich przybrała inną formę, niż dwa tygodnie wcześniej. O ile w pierwszej turze nowe, warte 800 tysięcy złotych samochody strażackie wędrowały do tej gminy w danym województwie gdzie frekwencja była najwyższa, to tym razem szanse były zdecydowanie większe. Zamiast 16 rozdano 49 pojazdów, które przekazane zostaną gminie z najwyższą frekwencją na terenie województw istniejących przed 1999 rokiem. W dawnym włocławskim bezkonkurencyjne okazało się Boniewo. Na terenie gminy frekwencja przekroczyła 72 %.
Jak wskazuje wójt Marek Klimkiewicz, dotąd najwyższe wyniki frekwencyjne odnotowywano w wyborach samorządowych. Skąd więc ten sukces? Mieszkańcy świadomie łączyli się do walki o pojazdy dla strażaków ochotników. Zresztą sami druhowie namawiali mieszkańców do pojawienia się przy urnach.
Jeździliśmy od domu do domu i namawialiśmy do głosowania, żeby walczyć o wóz - przyznaje Krzysztof Zasadziński z OSP w Boniewie.
Te starania nie powinny dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę, że sprzęt którym dysponują ochotnicy z terenu gminy lata swojej świetności ma już za sobą. W Boniewie na straży bezpieczeństwa mieszkańców stoi ponad 40-letni Kamaz, który z powodzeniem mógłby zasilić muzealną wystawę. Niewiele lepiej jest w nieodległym Lubominie, gdzie w remizie spotkamy wiekowego Jelcza . O ile wyposażenie w mniejszy sprzęt ratowniczy i jego stan pozwoliłby na włączenie (na przykład) OSP w Boniewie do Krajowego Systemu Ratownictwa, to brak spranego średniego wozu strażackiego skutecznie to uniemożliwia. Teraz pojawiła się reszcie szansa by ten stan rzeczy zmienić. Jednocześnie pojawił się też kłopot.
W gminie funkcjonują 3 jednostki OSP, z czego dwie działają poruszając się „antykami”. Obydwie liczą, że samochód trafi właśnie do nich. Niestety wozu podzielić się nie da.
Nam by się przydał drugi nowy samochód, żeby żaden ze strażaków z gminy Boniewo nie chodził smutny – mówi Marek Klimkiewicz, dodając, że gmina nie dopuści, by druga z jednostek OSP czuła się poszkodowana i przyszłym roku także i tam trafi, tym razem zakupiony przez gminę, wóz strażacki, choć o mniejszej wartości.
W akcji „Bitwa o wozy” w regionie, obok Boniewa, najlepsza okazała się Wielka Nieszawka.
Komentarze (0)