Ruszy produkcja maseczek w regionie

2020-03-23 13:57:02, Maciej Kowalczyk

Na początek 10 tysięcy sztuk maseczek, później produkcja będzie rosła – Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych rozpoczynają produkcję maseczek dla szpitali i kujawsko-pomorskich samorządów. Ma to choć w części zaspokoić potrzeby placówek służby zdrowia. Jednak jak przyznaje marszałek Piotr Całbecki problemy są większe.

Nowa linia produkcyjna w zakładach TZMO powstała ledwie w ciągu tygodnia. Powstawać będą na niej maski spełniające najwyższe standardy epidemiologiczne, dzięki czemu z powodzeniem będą mogły być wykorzystywane w kujawsko-pomorskich szpitalach. Jednak sprzęt ma dotrzeć także do samorządów w regionie. Także i tu potrzeby są spore w sytuacji, gdy znaczna część pracowników wciąż może mieć kontakt z osobami potencjalnie zakażonymi koronawirusem. Jak dotąd potrzeby instytucji samorządowych oszacowano na 200 tysięcy sztuk.

Sytuacja niedoboru środków ochrony osobistej nie jest obca także placówkom medycznym w kujawsko-pomorskim. Potrzeby są ogromne. Chodzi tu nie tylko o maski, ale także gogle, przyłbice i kombinezony. Zdaniem Piotra Całbeckiego sytuacja w lecznicach wygląda "różnie".

W przypadku szpitala pulmonologicznego Pani Dyrektor podpisała kontrakt z firmą, która dostarcza wystarczającą ilość tego asortymentu dla szpitala pulmonologicznego. Przy czym wiem, że w innych szpitalach wciąż są bardzo duże braki a właściwie stan napięcia, mając świadomość, że może jutro nie zostanie dowieziona kolejna partia z zasobów centralnych. Mam nadzieję, że sytuacja będzie się stabilizować – dodaje marszałek.

Jak mówi Piotr Całbecki, to problem, który wynika w znacznej mierze z zakłóceniem łańcucha dostaw w wymiarze globalnym. Kłopotem dla szpitali jest także wyposażenie Oddziałów Intensywnej Opieki Medycznej czy zbyt mała ilość sprzętu do prowadzenia testów. Na kłopoty z zapleczem technicznym nakłada się też inny. Dużo poważniejszy – absencja personelu.

Są szpitale, gdzie ta absencja kształtuje się na poziomie 20-25%. Są to bardzo duże braki. Jest to najważniejsza kwestia do rozwiązania – podkreśla marszałek Całbecki.

Nastroje w służbie zdrowia nie są najlepsze, po części jest to winą niepewności, czy środki ochrony osobistej wciąż będą dostępne w lecznicach. Trudno się temu dziwić, gdy mówimy o codziennym ryzyku zetknięcia się z SARS-CoV-2 w przypadku personelu medycznego.

Pracownicy służby zdrowia mają największą świadomość, czym może grozić nieodpowiednie przygotowanie do podjęcia pracy w szpitalu, w takiej sytuacji – kończy marszałek.

 

Obraz Juraj Varga z Pixabay

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz