Leki za 5 złotych i 7,2 % PKB na służbę zdrowia - Piotr Kowal o programie Lewicy

2019-09-17 18:55:45, Maciej Kowalczyk

Zagadnienia związane z polityką zdrowotną były tematem konferencji prasowej zorganizowanej przez Piotra Kowala. Kandydat do sejmu, startujący z list Lewicy przedstawił pomysły ugrupowania na poprawę sytuacji w polskiej służbie zdrowia.

Często jest tak, że szpitale traktowane są jak fabryki, a ludzie jak towar. My, jako Lewica, nie zgadzamy się na to – mówił obecny radny przed budynkiem szpitala na ulicy Wienieckiej.

W programie Lewicy ogłoszonym kilka tygodni temu postulaty związane z ochroną zdrowia stanowią jeden z tych zapisów, który zwrócił największe zainteresowanie komentatorów. Chodzi tu zwłaszcza o pomysł, by wszystkie leki refundowane kosztowały pacjenta nie więcej niż pięć złotych. Podobna stawka miałaby dotyczyć też sprzętu medycznego niezbędnego dla chorych, takiego jak choćby pompy insulinowe, czy aparaty słuchowe.

Nie stać nas na to, żeby zadawać pytanie: „Ile to będzie kosztowało?” Wręcz odwrotnie, powinniśmy zadać pytanie: Co zrobić, żeby jak najszybciej pieniądze na te koszty znaleźć – mówił Piotr Kowal.

Te koszty jednak Lewica policzyła. Jak przyznawał Piotr Kowal będzie to jeden z najdroższych punktów w jej programie. Z budżetu na ten cel musiałoby powędrować około 6 mld złotych.
Jak jednak dodał, w 2017 roku na zakup leków wydano w Polsce równowartość 1,33 % PKB a 66% tej sumy pochodziło z kieszeni podatnika, kupującego w aptekach niezbędne medykamenty. Więcej na leki w UE, wg przytoczonych danych, muszą wydawać jedynie mieszkańcy Cypru i Bułgarii. Słowem – zmiany są konieczne. Lewica źródła finansowania programu widzi w likwidacji przywilejów kościelnych ( wg szacunków to dodatkowe 3 mld. złotych w budżecie) i instytucji takich jak IPN, czy Polska Fundacja Narodowa (kolejne 3 mld.).

Wśród lewicowych propozycji znalazło się także znaczące zwiększenie środków przeznaczanych na służbę zdrowia. Już do roku 2022, do systemu opieki zdrowotnej miałoby trafić 6,8 % PKB a dwa lata później 7,2 % PKB. Te środki, według założeń miałby także przyczynić się do likwidacji jednej z największych bolączek polskiej medycyny – czasu oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty. Po zaproponowanych zmianach miałoby to być nie więcej niż 30 dni.

Dzięki zwiększeniu nakładów na służbę zdrowia i bardziej przejrzystym zasadom awansu zawodowego w ciągu sześciu lat w placówkach medycznych miałoby pojawić się dodatkowych 50 tysięcy lekarzy, co usprawniłoby funkcjonowanie opieki zdrowotnej, która dotąd, także pod względem liczby lekarzy plasuje się na szarym końcu stawki w UE.

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz