Zamknij X

Kujawiak Kowal – Dąb Barcin 2-2

2019-08-23 11:44:35, Maciej Kowalczyk

W minioną sobotę 17 sierpnia 2019 roku o godz. 11:00 na stadionie im. Kazimierza Górskiego w Kowalu, Kujawiak Lumac w 2. kolejce o mistrzostwo V ligi kujawsko-pomorskiej drugiej grupy podzielił się punktowym dorobkiem z LKS Dąb-BOSiR Barcin 2:2.

Nie udała się gospodarzom premiera przed własną publicznością w spotkaniu z beniaminkiem. W przedmeczowych notowaniach zdecydowanie więcej szans dawano gospodarzom z racji gry na własnym boisku, a zarazem postawionych celów w nowym sezonie. Wszak spadkowicz z IV ligi podejmował beniaminka z A klasy. Wydawałoby się, że ta różnica klas będzie widoczna na boisku, ale tak się tylko wydawało w przedmeczowych rozważaniach. Ale jak wiemy, spotkanie nie ułożyło się po myśli Kujawiaka, który zaledwie zremisował z Barcinem. W pierwszej kolejce goście przegrali na własnym boisku z Łokietkiem Brześć Kujawski 3:2, a Kujawiak na wyjeździe rozgromił Mień Lipno 6:0.

 Mecz poprowadziła trójka sędziów z KS Toruń, jako główny: Andrzej Sobieszczyk, na liniach asystowali: Piotr Drogowski i Michał Urbański. Warunki do gry były bardzo dobre. Kierownicy zespołów ustalili z sędzią wykorzystanie przerwy technicznej po 30 minutach gry na uzupełnienie płynów z racji wysokiej temperatury.

Od pierwszego gwizdka do ataku ruszyli gospodarze. W sumie z każdą minutą spotkanie się wyrównywało, a główna walka toczyła się w środkowej części boiska. Jednak więcej okazji z gry mieli podopieczni Dawida Kwiatkowskiego, którzy swoją przewagę udokumentowali zdobyciem gola już w 5 minucie gry. Wynik spotkania otworzył, nie kto inny jak kapitan drużyny Rafał Jankowski, który wykorzystał precyzyjne podanie ze swojej połowy Gracjana Sobczaka, a następnie mimo nacisku obrońcy i wyjścia bramkarza płaskim strzałem w długi róg umieścił piłkę w siatce.

 Wydawało się, że kolejne bramki dla Kujawiaka będą kwestią czasu, gdyż z jeszcze większym animuszem podopieczni Kwiatkowskiego ruszyli na bramkę gości. Ale plany pokrzyżowała niespodziewana kontuzja Huberta Szymczaka, który w 10 minucie musiał opuścić boisko z powodu urazu mięśnia dwugłowego lewej nogi, którego zastąpił Mikołaj Jakubowski. Jak pokazały mecze sparingowe oraz mecz pierwszej kolejki w Lipnie, duet Jankowski – Szymczak dobrze rozumiał się na boisku, dziurawiąc raz za razem bramki rywali. Po zejściu Huberta, koledzy nie mogli go zastąpić, więc nie było kolejnych goli. Po wznowieniu gry Alan Czerwiński został ukarany żółtą kartką za faul na nogi Piotra Marcisza w środkowej części boiska.

 Fajną okazje stworzyli sobie gospodarze w 16 minucie, Jankowski z lewej strony pola karnego głową przedłużył piłkę do Sobczaka, a ten strzałem z woleja z 17 metrów posłał piłkę w kierunku bramki, ale golkiper Jakub Karbowski sparował ją na rzut rożny. W odpowiedzi goście w 30 minucie za sprawą soczystego uderzenia z linii pola karnego Bartłomieja Świątka mogli wyrównać, ale dobrze interweniujący Wojnowski końcami palców posłał piłkę na rzut rożny. Od jakiegoś czasu bramka dla gości wisiała w powietrzu. Obrońcy Kujawiaka raz za razem gubili się w swoich interwencjach, nie potrafili wybić piłki po groźnych atakach gości. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego do wyrównania doprowadziłŚwiątek, który z 8 metrów posłał piłkę pod poprzeczkę, nie dając najmniejszych szans na jej obronę Wojnowskiemu. Mimo doliczenia 2 minut wynik nie uległ zmianie. Gospodarze stracili bramkę do szatni na własne życzenie.

 Z chwilą rozpoczęcia drugiej połowy, trener gości Waldemar Czarnecki dokonał dwóch zmian w swoim zespole, Jakuba Trześniewskiego zmienił Leszek Wisz, a Damian Lewandowski zastąpił Radosława Suleckiego. Gospodarze rozpoczęli w ten sam sposób, jak w pierwszej części, zaczęli od wyprowadzania szybkich kontr na bramkę rywali, z których nic nie wynikało. W 55 minucie żółtą kartką został ukarany kapitan gości Łukasz Kaśków za krytykę decyzji sędziego, gdyż uważał, że jego drużynie należał się rzut karny za zagranie piłki ręką w polu karnym przez obrońcę Kujawiaka Bartosza Kaczora. Jednak arbiter był innego zdania i nie dopatrzył się złamania przepisów, pozwalając grać dalej. W 65 minucie trener gości dokonał trzeciej zmiany, Mateusza Romana zmienił Hubert Ciszewski.

 W 67 minucie indywidualną akcją popisał się kapitan kowalskiej drużyny, który ograł dwóch obrońców i bramkarza, strzelając z 5 metrów pod poprzeczkę bramkę numer 2 w tym spotkaniu. Asystę zaliczył Mikołaj Jakubowski. W 73 minucie niepotrzebny faul Rafała Jankowskiego na Piotrze Marciszu tuż przed linią końcową boiska po stronie rywala, zaowocowałżółtą kartką. W 77 minucie obaj trenerzy dokonali zmian w swoich zespołach, Kwiatkowski dokonał drugiej zmiany, Gracjana Sobczaka zastąpił Vitalij Shvets, a w Barcinie, za Piotra Marcisza wszedł Daniel Nowakowski. Super okazji nie wykorzystali gospodarze w 79 minucie ze stałego fragmentu gry. Z lewej strony pola karnego piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Damian Ratajczyk, a główką wykończył akcję najwyższy na boisku Bartosz Kaczor, jednak piłka minimalnie przeszła nad poprzeczką.

 W 83 minucie Adrian Bartczak soczyście uderzył futbolówkę z lewej strony pola karnego, ale i tym razem piłka minimalnie minęła bramkę gości. W 87 minucie pięknym rajdem ze środka boiska popisał się Alan Czerwiński, który mijał kolejnych rywali niczym narciarz chorągiewki na stoku. Równo z linią pola karnego uderzył na bramkę, ale golkiper gości na dwa razy opanował piłkę. W tej samej minucie Kwiatkowski dokonał trzeciej zmiany, za Bartczaka wszedł Konrad Kujawski. W końcówce spotkania goście przycisnęli i znów druga bramka dla nich wisiała w powietrzu. W 90 minucie Bartłomiej Świątek mógł doprowadzić do wyrównania, ale piłka po jego uderzeniu z 6 metrów minęła prawy słupek. Co się nie udało Świątkowi udało się w 92 minucie Danielowi Nowakowskiemu, który szczupakiem skierował piłkę do kowalskiej bramki po wrzutce z prawej strony Leszka Wisza.

 Ta bramka do szatni obciąża Konrada Kujawskiego, który w środkowej części boiska stracił piłkę oraz konto kowalskich obrońców, którzy nie potrafili przeciąć podania, czy udaremnić Nowakowskiemu oddanie strzału. Dużo nie brakowało, a po wznowieniu gry Rafał Jankowski mógł strzelić swoją trzecią bramkę. Byłaby to kuriozalna bramka, dającą wygraną Kujawiakowi, ale poprzeczka uratował wynik przyjezdnym. Tak, tak piłka po jego uderzeniu z linii środkowej boiska poszybowała na bramkę gości, odbiła się od poprzeczki, a następnie odbiła od pleców bramkarza i wyszła na rzut rożny. Tym razem szczęście dopisało podopiecznym trenera Waldemara Czarneckiego.

Czy Kujawiak zasłużył na remis w tym spotkaniu, niech sobie odpowiedzą sami piłkarze, bo kibice i działacze oglądający ten mecz, mają już wyrobione zdanie. Czas wyciągnąć szybko z tego nieudanego meczu stosowne wnioski i wprowadzić je do realizacji na boisku podczas kolejnego spotkania jakie czeka kowalan na wyjeździe już w najbliższą sobotę 24 sierpnia o godz. 14:00 w Łabiszynie. W ostatniej kolejce Noteć przegrała w Brześciu Kujawskim z Łokietkiem 2:1. Z pewnością gospodarze będą chcieli się zrehabilitować przed własną publicznością, więc o wywiezienie korzystnego wynik będzie niezmiernie trudno. Ale do puki piłka w grze każdy wynik jest możliwy. Do boju Kujawiak!

Kujawiak Lumac Kowal: Dawid Kwiatkowski – trener

T. Wojnowski, B. Kaczor, K. Malinowski, D. Ratajczyk, A. Czerwiński, A. Bartczak (87' K. Kujawski), R. Jankowski, D. Kwiatkowski, H. Szymczak (10' M. Jakubowski), G. Sobczak (77' V. Shvets), W. Jakubowski.

Rezerwowi: J. Frank, M. Kołowski, M. Jakubowski, V. Shvets, K. Kujawski, M. Wiśniewski.

LKS Dąb BOSiR Barcin: Waldemar Czarnecki – trener

J. Karbowski, Ł. Kaśków, B. Dreżewski, M. Tarnowski, O. Ignatowski, B. Świątek, R. Sulecki (46' D. Lewandowski), Ł. Sobek, P. Marcisz (77' D. Nowakowski), M. Roman (65' H. Ciszewski), J. Trześniewski (46' L. Wisz).

Rezerwowi: M. Głowacki, M. Napierała, L. Wisz, D. Nowakowski, M. Kranz, H. Ciszewski, D. Lewandowski.

(Tekst i fot. Wojciech Nawrocki)

 

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz