Maraton egzaminacyjny za nami. Co z maturami?

2019-04-19 10:11:24, Maciej Kowalczyk

"Wszyscy uczniowie otrzymali oceny (...) jednak rady klasyfikacyjne nie odbyły się" - mówiła wczoraj o sytuacji we Włocławku zastępczyni prezydenta miasta Barbara Moraczewska. Jest jednak jeden wyjątek - Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego. Uczniowie tej placówki mogą być pewni, że przystąpią do egzaminu.

Przypomnijmy, że w myśl obowiazujących regulacji do egzaminu maturalnego mogą przystąpić tylko osoby, które rada pedagogiczna danej placówki zaklasyfikowała do egzaminu. W obliczu trwającego strajku nauczycieli sytuacja się mocno komplikuje. 

Pomimo, że dyrektorzy wyznaczają terminy rad pedagogicznych, nie odbywają się te rady z uwagi na, po prostu, brak nauczycieli - mówi Barbara Moraczewska - Nie wiemy, jak dalej sytuacja bedzie wyglądała. Wiemy, że takie rady zostały wyznaczone na 24 kwietnia. To jest taki termin, praktycznie można powiedzieć ostateczny.

Wszystko wskazuje na to, że ten stan niepewności jeszcze potrwa. Wczorajsze rozmowy protestujących z rządem zakończyły się bez osiągnięcia porozumienia. W tej sytuacji coraz bardziej realna wydaje się zmiana przez MEN przepisów określających ważność posiedzenia rad klasyfikacyjnych i dopuszczenie do "jednoosobowej klasyfikacji" przez samego dyrektora placówki. Czy tak się stanie? Nie wiadomo. Wydaje się jednak, że poświąteczny tydzień w polskich szkołach będzie pełen niepewnosci i emocji.

Tymczasem egzaminy gimnazjalne i te na zakończenie edukacji w szkole podstawowej udało się przeprowadzić bez przeszkód. Ósmoklasiści i gimnazjaliści egzaminacyjny maraton mają za sobą i odbył się on bez większych problemów, choć siłą rzeczy w komisjach egzaminacyjnych pojawiło się wiele osób, których jeszcze kilka miesięcy temu nie spodziewalibyśmy się tam zobaczyć - katechetów, zakonników i nauczycieli szkół niepublicznych.

Uczestniczyli (w komisjach - przyp. red) również wolontariusze, którzy byli na liście w kuratorium - Mogliśmy z takiej listy korzystać i oczywiście z takiej listy korzystaliśmy, jeśli zaistniała taka konieczność - potwierdza Barbara Moraczewska.

Zastępczyni prezydenta podtrzymała także poprzednie deklaracje prezydenta Marka Wojtkowskiego. Stwierdził on, jeszcze przed rozpoczęciem protestu nauczycieli, że popiera ich postulaty i podobnie jak wiele innych samorządów w Polsce, także i włocławski ratusz przekaże dyrektorom całość środków przeznaczonych na daną placówkę edukacyjną. Słowem - nauczyciele mogą liczyć na wynagrodzenie za okres strajku. Także i tu jednak sytuacja nie jest prosta. Regionalne Izby Obrachunkowe stoją na stanowisku, że takie przekazanie środków będzie sprzeczne z obowiązującymi przepisami i traktowane będzie jako naruszenie dyscypliny finansów publiczych. Samorządy szukają wiec sposobu na alternatywne drogi przekazania środków. Tak było w przypadku Bydgoszczy. Tamtejsi radni uchwalili zwiększenie funduszu nagród do dyspozycji dyrektorów placówek. Jaką drogę wybierze Włocławek? Jeszcze nie wiadomo.

Czekamy na ostateczne rozstrzygnięcia prawne - konkluduje Barbara Moraczewska.

 

 

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz