"Włocławianie" złożą zawiadomienie do prokuratury.

2018-09-28 15:53:30, Maciej Kowalczyk

Czy w budynku Zakładu Aktywności Zawodowej doszło do złamania prawa? Tak twierdzą członkowie KWW Włocławianie. Wczoraj - Andrzej Pałucki, Olga Krut-Horonziak i kandydat na prezydenta komitetu - Dariusz Wesołowski spotkali się z dziennikarzami.

Jak przekonują członkowie komitetu, w ZAZ doszło do kilkukrotnego złamania przepisów. Miałoby to dotyczyć wykorzystywania pomieszczeń w Zakładzie niezgodnie z jego przeznaczeniem:

Wyraźnie w statusie napisane jest, że nie ma takiej możliwości, by prowadzić tam produkcję - przekonuje Dariusz Wesołowski - To była produkcja, zgrzewanie banerów - mówi radny, opisując widok jaki zastał odwiedzając ZAZ. 

Jak twierdzi radny na terenie obiektu, trwała produkcja plakatów wyborczych, na dodatek w ZAZ nie można było znaleść żadnego z pracowników tej instytucji. Na pytanie gdzie jest kierownik, czy pracownicy ZAZ, zgrzewajacy banery nie potrafili odpowiedzieć. Jak mówi Dariusz Wesołowski:

Jest to obiekt, który kosztował wiele milionów złotych i nagle zostawia się go na pastwę losu.

Radna Olga Krut-Horonziak wyjaśnia, że w zawiadomieniu, jakie komitet złoży do prokuratury znajdzie się kilka zarzutów. Po pierwsze - zarzut nielegalnej produkcji, ale nie tylko. W piśmie przedstawiciele "Włocławian" zamierzają umieścić także zarzuty dotyczące zanieczyszczenia środowiska. Jak tłumaczy radna zgrzewanie banerów jest związane z emisją oparów, pochodzących nie tylko z folii, ale także farby drukarskiej:

Zakład Aktywności Zawodowej nie ma żadnych urządzeń do przewietrzania - jak dodaje radna "Włocławianie" uważają także, że doszło do przestępstwa związanego z tym, że Zakład pozostawał bez nadzoru pracowników instytucji, a byli tam obecni jedynie pracownicy firmy wytwarzającej banery.

Podkreślam jeszcze raz, że jest to placówka specjalnie utworzona dla osób niepełnosprawnych, żeby ich uzawodowić, żeby weszli na rynek, żeby zapracowali na swoje utrzymanie (...)

Przy okazji tej konferencji ponownie poruszony został temat wysypiska w Machnaczu, Andzrej Pałucki twierdzi, że niebawem wysypisko przestanie spełniać swoje funkcje:

Z tego co twierdzą optymiści miejsca na Machnaczu starczy na półtora roku, a z tego co ja wiem powinno starczyć na rok - mówi radny.

Jak dodaje, w odpowiedzi na złożoną przez niego interpelację powiedziano, że śmieci z Włocławka, ewentualnie,  mogą trafić do bydgoskiej spalarni. Były prezydent miasta podkreśla, ze byłoby to rozwiazanie drogie, nawet przy założeniu, że tamtejsza spalarnia będzie w stanie przyjąć odpady z miasta. 

Zapraszamy do obejrzenia relacji wideo.

 

 

 

Komentarze (2)


Kazimierz Lipiński (2018-09-30 07:02:11) Zgłoś do moderacji
Panie Pałucki , byłeś pan Prezydentem Włocławka , kiedy u władzy centralnej byli pana towarzysze ideowi i partyjni . Zatem czemu na Machnaczu spalarni śmieci , połączonej z sortownią i pozyskiwaniem biomasy która wyłapywała by odpady do ponownego wykorzystania za które firmy utylizacyjne płacą, gruba kasę. W ten sposób wysypisko na Machnaczu by się nam powoli kurczyło . A tak od pana czasów jest siermiężnie a nawet strasznie , Włocławianie sortują śmieci , MPO wrzuca to do jednego pojazdu i wywozi do dołów na Machnaczu. A jak dobrze wiemy z historii Transbud Włocławek został postawiony na ubitych śmieciach , które nie posiadały w sobie biologicznych czynnych osadów powodujących osiadanie budynków.
Monika (2018-10-03 11:26:53) Zgłoś do moderacji
Panie Kazimierzu chyba coś się Panu pomyliło... Pałucki Andrzej Prezydent Włocławka w latach: 2006 r. - 2014 r. Kwaśniewski Aleksander Prezydent RP w latach: 1995 r. - 2005 r. Kaczyński Lech Prezydent RP w latach: 2005 r. - 2010 r. Komorowski Bronisław Prezydent RP w latach: 2010 r. - 2015 r. to gdzie Pan tutaj widzi towarzyszy ideowych i partyjnych Pana Andrzeja Pałuckiego?? Specjalnie czy przez pomyłkę takie bzdury Pan wypisuje??

Dodaj swój komentarz