
Edukacja zdrowotna to tak naprawdę edukacja seksualna – uważają przedstawiciele włocławskiej konfederacji, zachęcając jednocześnie rodziców do wypisywania swoich dzieci z zajęć. Edukacja zdrowotna w tym roku szkolnym zastępuje wychowanie do życia w rodzinie.
O tej zmianie w polskiej edukacji mówiło się głośno zanim jeszcze pojawiła się w szkołach. Początkowo zakładano, że EZ będzie przedmiotem obligatoryjnym dla polskich uczniów, jednak pojawiające się głosy krytyki i kontrowersje wokół przedmiotu skłoniły Ministerstwo Edukacji Narodowej do zmiany planów. Ostatecznie zdecydowano, że będzie on nieobowiązkowy. Skąd zamieszanie wokół edukacji zdrowotnej?
Zwolennicy nowego przedmiotu wskazują, że w przeciwieństwie do WDŻ obejmie on znacznie szersze spektrum zagadnień związanych nie tylko z seksualnością, ale także szeroko pojętym zdrowiem, w tym psychicznym, zagadnieniami związanymi z samobadaniem i wieloma innymi, które dotąd były traktowane w polskich szkołach „po macoszemu”.
Przeciwnicy zaś podnoszą głównie jeden argument – obawiają się, że tak dobrana podstawa programowa przedmiotu może skutkować indoktrynacją młodych ludzi i narzuceniem im ideologii i wartości sprzecznych choćby z poglądami rodziców.
Do tej drugiej grupy należą członkowie włocławskiej konfederacji, którzy na zorganizowanej we wtorek 02 września konferencji prasowej nawoływali rodziców do wypisywania swoich pociech z zajęć. Ich zdaniem podstawa programowa przedmiotu jest nacechowana „lewicową ideologią”.
Co się tam znajduje? Przede wszystkim erotyzacja dzieci i mówimy tu o dzieciach, które będą w czwartej, piątej i szóstej klasie. Już najmłodsi mają być uczeni traktowania seksualności, jako zwykłej czynności pozbawionej granic. Nie ważne, że takich dzieci może to nie interesować. Zwykle w takim wieku chłopcy nie interesują się dziewczynkami i odwrotnie. Wolą się bawić, wolą spędzać czas na dworze, niż edukować w ten sposób. (…) To wchodzi w życie i psychikę tych małych dzieci – mówił Paweł Rudnicki z Konfederacji.
Co jeszcze ugrupowanie zarzuca zagadnieniom związanym z podstawą programową nowego przedmiotu? Uwag jest sporo – począwszy od tego, że (ich zdaniem) podstawa przekonuje, iż seks nie ma nic wspólnego z odpowiedzialnością, poprzez zarzuty o marginalizację rodziny, wreszcie podważanie tożsamości płci.
Konfederacja zachęca do tego, by rodzice wypisywali swoje dzieci z zajęć edukacji zdrowotnej. Ugrupowanie udostępniło nawet stosowny formularz na swoim fanpage na Facebooku.
Edukacja zdrowotna będzie dostępna dla uczniów klas IV-VI szkół podstawowych oraz w klasach I-III szkół ponadpodstawowych.
Komentarze (0)