Osłabiony brakiem kontuzjowanych Luke'a Nelsona i Justina Turnera Anwil w sobotnie popołudnie odniósł dziesiąte zwycięstwo w ligowych rozgrywkach. Tym razem w pokonanym polu pozostała ekipa z Gliwic.
Przed tym spotkaniem pojawiały się wątpliwości czy bez dwóch obwodowych ekipie z Włocławka wystarczy koszykarskiej jakości, by pokonać GTK. Rzeczywiście, chwilami widoczne były braki w ataku wynikające z osłabienia rotacji, jednak goście nie mieli argumentów by wygrać to spotkanie.
Od samego początku to włocławianie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Choć przewaga punktowa Anwilu nie była może imponująca, jednak oglądając zmagania w pierwszej kwarcie nie można było nie dostrzec, ze gościom brakuje tego dnia „błysku” by przeciwstawić się poprawnie grającym Rottweilerom. Po pierwszej kwarcie na tablicy wyników pojawił się rezultat 24:14 a i kolejna kwarta przebiegała pod dyktando podopiecznych trenera Ernaka. Gospodarze w tej części gry prowadzili już 21-punktami i nic nie wskazywało na to, by ten mecz mogli przegrać. Co prawda goście walczyli, i potrafili odrobić część strat, jednak nie potrafili zagrozić Anwilowi już do ostatniego gwizdka.
Gospodarze wygrali to spotkanie 96:88.
Najwięcej punktów dla włocławian zdobyli: DJ Funderburk (24). Kamil Łączyński (15 pkt + 11 asyst) i Michał Michalak (14), który przed tym spotkaniem otrzymał nagrodę dla MVP listopada Orlen Basket Ligi .
Komentarze (0)