Zgodnie z zapowiedzią dziś we Włocławku rozpoczął się protest rolników z Agrounii. Protestujący domagają się wprowadzenia ceł na zboża z Ukrainy. Do jutra, do godzinny 9:00 zablokowana jest ulica przy skrzyżowaniu ze Starodębską.
Rolnicy rozpoczęli swój protest o 9:00 pod siedzibą biura parlamentarnego wiceminister Anny Gembickiej. Członkowie Agrounii zarzucają Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi bezczynność wobec problemu ukraińskiego zboża, które trafiło do Polski. Twierdzą, że zapewnienia o blokadzie importu produktów rolnych z tego kraju nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Wczoraj wieczorem wróciłem z granicy, z Hrubieszowa. Całą sobotę i niedzielę byłem z ludźmi, którzy tam są i od tygodnia protestują. To jest nieprawda, że rozporządzenie cos dało, bo byliśmy świadkami, że pociągi cały czas wjeżdżają. W ciągu ośmiu godzin, po rozporządzeniu, które zostało wprowadzone, że nie powinny wjeżdżać, wjechały cztery pociągi, każdy po 70 wagonów i prawdopodobnie w każdym 70 ton zboża – mówi Michał Taczek, lider Agrounii w naszym województwie.
Rolnicy nie zgadzają się też na sugerowany przez specjalistów system kaucyjny, którym miałoby być objęte zboże z Ukrainy. Objęcie kaucją transportowanych produktów rolnych miałoby zapewnić, że te opuszczą nasz kraj, jednak zdaniem rolników to rozwiązanie się nie sprawdzi. Twierdzą oni, że zboże, które tranzytem przejedzie przez nasz kraj i tak do niego wróci, choćby w postaci już przetworzonych produktów, tańszych, niż te od polskich producentów. Domagają się w zamian wprowadzenia ceł na zboże i inne produkty rolne pochodzące od naszego wschodniego sąsiada.
Przedstawiciele Agrounii zarzucają rządowi brak konkretnych działań zmierzających do zażegnania kryzysu, skutkującego spadkiem cen skupu zboża i innych produktów. Jak twierdzą ich produkcja staje się nieopłacalna.
Z protestującymi solidaryzuje się Iwona Michałek:
Rząd przez rok nie zrobił nic, żeby uchronić polski rynek przed zalewem ukraińskiego zboża. Pięknie otworzyliśmy granice, zupełnie nie myśląc o tym jakie będą konsekwencje. W tej chwili jest bardzo źle, bo wszystkie młyny, wszystkie elewatory są zapełnione po brzegi. Jeżeli nawet teraz zamknęliśmy granice, zupełnie nie konsultując tego z Unią Europejską – to trzeba zaznaczyć i jest to zupełnie inna sytuacja niż na Słowacji, oni się dogadali z Unią Europejską, a my postępujemy tak samo jak Węgrzy, czyli się nie dogadaliśmy – (…) Ilość zboża, która jest na rynku w tej chwili w Polsce, jest tak duża, że nie ma raczej szansy na to, aby opróżnić te magazyny do żniw – uważa parlamentarzysta Porozumienia.
Protest we Włocławku potrwa do godziny 9:00 w środę 19 kwietnia. Dziś i jutro rano nie przejedziemy przez Aleję Fryderyka Chopina na odcinku od Starodębskiej do Bojańczyka. Protestujący zapowiadają, że to nie ostatni taki protest w naszym województwie.
Komentarze (2)