Mimo tego, iż w tym roku mroźna zima była z nami przez tylko kilka dni, to wystarczyło jednak, aby na Wiśle powstała tafla lodu, która mogła stworzyć tzw. powodzie zatorowe. Na Zalewie Włocławskim pojawiły się lodołamacze, od wczoraj krusząc lód na rzece. Dziś lodowa kra zaczęła przepływać przez stopień wodny we Włocławku.
Flota lodołamaczy stacjonujących przy włocławskiej zaporze od wczoraj mają sporo pracy, krusząc lód na odcinku od Włocławka do Płocka i tworząc „rynnę” którą spłynie zator. Poprzednio taka akcja prowadzona była w 2018 roku.
To pokazuje, że musimy być cały czas jako Wody Polskie w gotowości. Nie znamy dnia ani godziny, a woda to jest żywioł. Mieliśmy zator lodowy w okolicach Włocławka, były przekroczone stany alarmowe w Kępie Polskiej. Niewątpliwie, bez tego lodołamania mogło dojść do tragedii (…) Jak na razie wszystko jest pod kontrolą, nasze lodołamacze się sprawdzają w boju, a to jest najważniejsze. – mówi Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Przemysław Daca
Zablokowanie, bądź ograniczenie przepływu wody przez lód, może powodować spiętrzenie wody, a co za tym idzie rozlanie się jej poza koryto rzeki. Wezbrana woda szuka wtedy ujścia w kierunku gdzie natrafia na najmniejszy opór, uszkadzając chociażby wały przeciwpowodziowe.
Dzięki akcjom lodołamania możliwe jest zapobieganie powodziom zatorowym. Najważniejszym celem lodołamaczy jest wyłamanie odpowiednio szerokiej rynny w lodzie, umożliwiającej swobodny odpływ kry.
Dlatego też właśnie wczoraj, włocławskie lodołamacze ruszyły do akcji. Na Wisłę wypłynęło aż 6 jednostek; Jaguar, Niedźwiedź, Lew, Bawół, Sokół oraz Orkan. Te dwa ostatnie odebrano we Włocławku dopiero tydzień temu, 21 stycznia. (https://q4.pl/aktualnosci/2021/01/21/orkan-i-sokol-w-zimowej-oslonie-przeciwpowodziowej)
Pozostałe dwie jednostki – Gepard i Bawół, cały czas czuwają w gotowości, i włączą się do akcji lodołamania gdy tylko zaistnieje taka potrzeba.
W tej chwili w akcji uczestniczy sześć lodołamaczy. Na stanie wód jest ich osiem, dwa są w odwodzie. 2 z nich są nowe, ale wszystkie są sprawne. Przedwczoraj zostały postawione w stan gotowości, wczoraj ruszyły do akcji. Dotarły do Płocka, udrożniły lód, żeby zator mógł schodzić rynną wykonaną przez lodołamacze. Dziś pracują zarówno przy zatorze przy Płocku, dalej rozszerzając tą rynnę, która pozwoli wodzie spływać, jak i tutaj przy samej zaporze, gdzie rozbijają lód, który, spławiany jest przez otwarte jazy w dół Wisły, dzięki temu bezpieczeństwo zarówno Włocławka jak i Płocka jest zachowane. - mówi Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Flota lodołamaczy Wód Polskich składa się obecnie z 25 jednostek – Puma, Orkan czy Sokół, jak i inne statki o podwójnym kadłubie przeznaczone są do pracy w ekstremalnych warunkach, są gotowe do podjęcia akcji lodołamania gdy tylko pojawi się potencjalne zagrożenie. Wody Polskie zapewniają, że nowe lodołamacze już powstają w polskich stoczniach. Docelowo we flocie PGW WP ma być ich aż 30.
Komentarze (0)