Martwią, szczególnie w tej sytuacji, próby szukania nieprawidłowości po stronie szpitala – tak marszałek Piotr Całbecki odniósł się do zarzutów związanych z niespodziewaną, weekendową akcją szczepień we włocławskim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym.
Od wczoraj sprawa włocławskiego szpitala dominuje w publicznych dyskusjach. Przypomnijmy, że w czwartek, piątek i sobotę zaszczepiono tam 1080 osób,z grupy zero ale także osób nie będących medykami. Jak wyjaśniała wczoraj Karolina Welka szpital zgodził się przyjąć 1080 dawek szczepionki, która uległa rozmrożeniu w jednej z dystrybuujących preparat hurtowni. Data jego ważności wygasała w poniedziałek w południe. Kiedy okazało się, że do szpitala nie mogą dotrzeć oczekujący na szczepionkę medycy, zdecydowano się ( w sobotnie popołudnie) na szczepienie zgromadzonych w szpitalnej poczekalni pacjentów ( w tym seniorów).
Wątpliwości wobec akcji przeprowadzonej w szpitalu wyraziła wczoraj, między innymi, Joanna Borowiak. Zdaniem parlamentarzystki szpital powinien skontaktować się z włocławskimi POZ, gdzie na swe szczepienia oczekują seniorzy z grupy pierwszej. Nie był to jednak jedyny zarzut pod adresem szpitala, Joanna Borowiak ujawniła też, że zwróciła się do NFZ i resortu zdrowia z prośbą o przeprowadzenie kontroli w placówce.
Dziś do sprawy szczepień odniósł się też marszałek Piotr Całbecki. Przypomnijmy, że to właśnie samorząd województwa jest organem prowadzącym dla włocławskiej lecznicy. Marszałek zdecydowanie broni decyzji kierownictwa szpitala. Poniżej treść jego stanowiska:
Postawa pani Karoliny Welki, dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku, zasługuje na pochwałę. Mimo trudności, które łączyły się od początku z tym przedsięwzięciem, zdecydowała się przyjąć dostawę tysiąca osiemdziesięciu rozmrożonych już dawek szczepionek antycovidowych.
Dziękuję personelowi placówki, który wykonał przy tej akcji 1000 % normy. Warto przypomnieć że cała akcja odbywała się w weekend. Mimo to udało się błyskawicznie zrealizować to trudne zadanie.
Cieszę się, że wszyscy chętni pracownicy szpitala i placówek medycznych we Włocławku zostali zaszczepieni, a zwiększona „cudem” liczba szczepionek trafiła także do mieszkańców Włocławka.
Martwią, szczególnie w tej sytuacji, próby szukania nieprawidłowości po stronie szpitala. Niestety, nie jest to pierwsza, lecz kolejna już w ostatnich latach próba oczernienia i pomówienia kierownictwa włocławskiej placówki.
Bo czymże jak nie próbą oczernienia jest insynuacja o nieprawidłowościach w sprawie kolejności rzekomego zaszczepienia rady społecznej szpitala czy członków zarządu województwa kujawsko – pomorskiego ? Nieprawidłowości, do których nie doszło.Szczepienia odbywały się w zgodzie z rozporządzeniem Rady Ministrów „w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii” . Zapis w tym dokumencie brzmi: w sytuacji ryzyka niewykorzystania szczepionki, dopuszcza się: jednoczasowe szczepienie osób wchodzących w skład powyższych grup w ramach jednego etapu, lub szczepienie osób wchodzących w skład różnych grup w ramach różnych etapów.
Komentarze (0)