Dziękujemy wszystkim wolontariuszom. Wszystkim mieszkańcom miasta, za to że wszyscy wspólnie graliśmy dzisiaj w jednej orkiestrze, graliśmy jedną melodię, melodię pomagania tym, którzy potrzebują wsparcia – mówiła wczoraj Barbara Moraczewska. Rzeczywiście, podczas 28. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy włocławianie zagrali jak z nut. Wiemy już, że padnie rekord. Do puszek wolontariuszy, podczas samego finału, trafiło ponad 307 tysięcy złotych.
Dokładnie 307474,63 zł. taki jest wynik włocławskiej zbiórki. Dla porównania, w ubiegłym roku licznik w dniu finału zatrzymał się na kwocie ponad 246 tysięcy złotych, zaś ostateczny wynik zbiórki wyniósł ponad 306 tysięcy złotych. Także i w tym roku kwota, która popłynie z Włocławka na konto WOŚP będzie większa, wciąż trwają na przykład aukcje internetowe prowadzone przez włocławski sztab.
Na stronach aukcji prowadzonych we Włocławku wciąż wylicytować można, między innymi Print wykonany przez Katarzynę Kręcicką (aktualnie jego wartość to 710 złotych), piłkę z autografami koszykarzy Anwilu (chętny może kupić ją, w tej chwili, za 385 złotych. Na aukcji „upolować” można też złoty medal koszykarzy Anwilu Włocławek, mistrzów Polski w sezonie 2018/2019. Aby liczyć się w licytacji medalu ofiarowanego przez prezydenta Marka Wojtkowskiego, trzeba wysupłać z portfela ponad 1161 złotych. Wśród przedmiotów znajdziemy też koszulkę Wilfredo Leona, włocławski fajans, vouchery, zegarek, stołową lampę, torebki i... buty. Wszystkie trwające aukcje znajdziecie w tym miejscu.
Tegorocznego rekordu nie byłoby gdyby nie praca 500 wolontariuszy, jacy wczoraj pojawili się na ulicach miasta. Znaleźć można ich było wszędzie tam, gdzie odbywały się imprezy pod znakiem czerwonego serca WOŚP, ale także na osiedlowych ulicach. W tym roku mieszkańcy miasta okazali się nad wyraz hojni. To dzięki nim i pieniądzom wrzucanym do puszek wolontariuszy rekordowa zbiórka stała się faktem. Choć wszyscy zaangażowani w działania fundacji i sam finał podkreślają, że w akcji nie chodzi o bicie rekordów, niemniej cieszy, że włocławianie po raz kolejny zaangażowali się w ten projekt całym sercem. Przypomnijmy, że środki z tegorocznej zbiórki przeznaczone zostaną na zakup sprzętu diagnostycznego i zabiegowego na oddziałach dziecięcych szpitali w całej Polsce. Do zakupu części z nich „dorzucą” się włocławianie.
Ci zaś tłumnie pojawili się wczoraj na imprezach organizowanych w mieście. Czy to nad jeziorem Czarnym, gdzie swoje „światełko do nieba z przerębla” wypuściły morsy i gdzie zgodnie ze złożoną obietnicą w zimnej wodzie kąpał się też zastępca prezydenta Krzysztof Kukucki. Krzysztof Kukucki morsem nie jest, ale podjął wyzwanie rzucone przez „Morsy Kujawskie”. Do wody miał wejść, jeśli morsy uzbierają do specjalnej puszki 1000 złotych. Udało się. Włocławianie wrzucili do niej 2200 złotych a kąpiel stała się faktem, co oglądało kilkuset włocławian.
Wielu mieszkańców miasta pojawiło się też na organizowanej przez Automobilklub Włocławski „Motoorkiestrze”, inni wybrali koncerty w „Starej Remizie”, gdzie prezentowały się grupy artystyczne tworzone przez włocławskich seniorów.
Nie mniej gwarno było też w ratuszu, gdzie na kibiców czekali koszykarze włocławskiego Anwilu i pod sceną na Zielonym Rynku, na koncercie „Włocławek dla Orkiestry”. Nic dziwnego skoro gwiazdą tego dnia był Dawid Kwiatkowski. Tłum nastolatek oklaskiwał pod sceną swojego idola, zaś nieco starsi (choć także i najmłodsi) bawili się znakomicie w rytmie szant prezentowanych przez Mechaników Shant.
Jak w minionym roku, także i w tym włocławskie „Światełko do nieba” było pozbawione fajerwerków, chociaż widowiskowe. Włocławianie mieli okazję obejrzeć naprawdę ognisty pokaz. Słowem – działo się.
I jeśli wierzyć obiegowej opinii, tego jednego styczniowego dnia dziać się będzie co roku. Do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Komentarze (0)