Dla kilkunastu tysięcy włocławskich uczniów podstawówek, liceów, techników, szkół branżowych i... przedszkoli jutro rozpoczyna się nauka w szkolnych ławach. Dziś w Szkole Podstawowej nr 11 uroczyście zainaugurowano rok szkolny w mieście.
Lekcje czas zacząć, co z umiarkowanym entuzjazmem przyjmuje. 7000 uczniów włocławskich podstawówek i. 6300 uczniów szkół średnich. Z nieco większym entuzjazmem do codziennych zajęć wrócą zapewne przedszkolaki – łącznie ponad 15 tysięcy podopiecznych włocławskiej oświaty.
To będzie wyjątkowy rok. Zapewne to mogą powiedzieć wszyscy ci, dla których właśnie zakończyły się wakacje, ale kolejnych 10 miesięcy nauki jeszcze z jednego powodu wzbudzało zainteresowanie, nie tylko uczniów i pracowników oświaty – podwójny rocznik.
Ten magiczny zwrot w ostatnich miesiącach zrobił oszałamiającą karierę w mediach i przestrzeni publicznej, stając się tematem oficjalnych paneli i dyskusji, ale także „rozmów przy kawie”. Nic dziwnego, zgromadzenie w szkołach ( w jednym czasie) dwóch roczników, czyli absolwentów ósmych klas szkół podstawowych i trzecich gimnazjów mogło budzić niepokój.
I budziło. Począwszy od etapu rekrutacji do szkół średnich, po dziś dzień, kiedy uczniowie poznają swój plan lekcji. Bój o to, by uczniowie kończyli naukę w „ludzkich godzinach”, słowem w systemie jednozmianowym, stoczyło wiele polskich samorządów. Nie wszędzie to się udało i w mediach społecznościowych znaleźć można mnóstwo wpisów przedstawiających plany zajęć, w których godziną zakończenia nauki jest 17:00 a nawet 19:00.
We Włocławku tego problemu nie ma, podkreślała dziś zastępczyni prezydenta Barbara Moraczewska: Przyznaje jednocześnie, że przez całe wakacje w ratuszu i podległych mu szkołach pracowano nad tym, by udało się przeprowadzać naukę w systemie jednozmianowym.
Udało nam się tak zorganizować cały proces dydaktyczny, że będzie jednozmianowość. Zajęcia trwają do godziny 15:30. W nielicznych szkołach – 15:50.
To, że problem podwójnego rocznika zaprzątał głowę pracujących we włocławskiej edukacji potwierdza też dyrektorka Liceum Marii Konopnickiej Aneta Jaworska.
Byliśmy pełni obaw, szczególnie jeśli chodzi o pomieszczenie tego podwójnego rocznika, szkoły niestety nie są z gumy, nie da się ich powiększyć, nie da się też utworzyć nowych sal. Ale podczas układania planu okazało się, że nie będzie tak źle – wyjaśnia Aneta Jaworska.
Dodaje, że „obłożenie” w zbliżającym się roku szkolnym będzie nawet mniejsze, niż przed kilku laty, kiedy w LMK jednocześnie funkcjonowało 29 oddziałów.
Podobnie jest w innych włocławskich szkołach, np. w Zespole Szkół Budowlanych, choć jak tłumaczy dyrektor Jan Stasiowski, spowodowane jest to także tym, że młodzież z niechętnie wybiera edukację w szkołach o tym profilu, wybierając głównie inne placówki i proponowane przez nich kierunki kształcenia:
Nie ma „szału” w naborze. Młodzież nie chce pracować fizycznie (…) W kierunkach, które my jako szkoły budowlane preferujemy, czyli np. budownictwo, architektura krajobrazu, dekarz, stolarz, cieśla nie ma chętnych. Jednak praca fizyczna robi swoje.
Choć, jak dodaje, pracodawcy płacą, a na rynku specjaliści są wciąż poszukiwani uczniowie nie podejmują tego wyzwania. Można dodać, że z punktu widzenia osoby, która chce szybko znaleźć zatrudnienie, szkoły branżowe mogą kusić. Po ukończeniu trzyletniej szkoły pierwszego stopnia można kontynuować naukę przez kolejne dwa lata (drugi stopień) by otrzymać ceniony i poszukiwany przez pracodawców dyplom.
Nowy rok szkolny to także kolejny rok zmian we włocławskiej edukacji. Kolejne placówki zostają wyremontowane i doposażone w nowy sprzęt dydaktyczny. Jak przypomina Barbara Moraczewska, w tej chwili w mieście realizowanych jest dziesięć projektów unijnych stawiających zarówno na uzyskanie przez uczniów dodatkowych kompetencji, jak i zakup nowych pomocy naukowych.
Komentarze (0)