60 procent. Na taką ulgę mogą liczyć włocławianie, którzy zdecydowaliby się na uiszczenie jednorazowej opłaty za przekształcenie użytkowania wieczystego we własność. Dziś zdecydowała o tym Rada Miasta.
W lipcu ubiegłego roku parlament przyjął ustawę likwidującą instytucję użytkowania wieczystego. Ten „relikt dawnej epoki”, jak częstokroć nazywana była ta forma „niby-własności” odszedł w zapomnienie w styczniu tego roku. Wraz z jego odejściem pojawiła się możliwość przekształcenia użytkowania wieczystego we własność, za opłatą na rzecz dotychczasowego właściciela gruntu – samorządu, lub skarbu państwa.
Od opłaty tej, jak przewidział ustawodawca, samorządy mogą udzielać bonifikaty w przypadku, gdy dotychczasowy użytkownik wieczysty wniesie ją jednorazowo, zamiast spłacać ją latami. Jej wysokość pozostawiono w kwestii władz lokalnych i jak już wiemy w wielu miejscach na mapie Polski spowodowało to żywiołowe dyskusje, jak daleko idąca powinna być bonifikata. Nie inaczej stało się we Włocławku.
Na początku stycznia włocławscy radni Prawa i Sprawiedliwości złożyli projekt uchwały zakładający, że bonifikata dla włocławian wyniesie 95% (jeśli opłata wniesiona byłaby w przeciągu roku od chwili otrzymania zaświadczenia o prawie własności, później wysokość bonifikaty by spadała) . Już wtedy prezydent Marek Wojtkowski polemizował z wyliczeniami przedstawicieli PiS twierdząc, że konsekwencje finansowe dla budżetu miasta nie będą znikome, jak przewidywał autor uchwały Józef Mazierski. Zaznaczał wtedy, że może dobrze byłoby, gdyby zamiast cedowania decyzji na samorządy, parlament uchwaliłby nową ustawę:
...która objęłaby stosowną bonifikatą wszystkich Polaków, z tym że też zastrzegłem, że dobrze by było, gdyby pomyślano o stosownej rekompensacie z tytułu utraconych wpływów do budżetu miasta. - mówił wtedy Marek Wojtkowski.
Dziś w porządku obrad Rady Miasta znalazła się uchwała radnych Prawa i Sprawiedliwości, ale nie tylko. Radni procedowali też drugą z uchwał „bonifikatowych”, tym razem autorstwa prezydenta. Według tego projektu bonifikaty udzielane mieszkańcom wynosiłyby 60 % wartości opłaty przekształceniowej.
Zastępczyni prezydenta Domicela Kopaczewska argumentowała dziś podczas sesji, że wprowadzenie 95% bonifikaty rodziłoby dużo większe konsekwencje dla budżetu, niż przedstawili to twórcy uchwały:
Ja wiem, że to są szacunki bardzo generalne. Przy założeniu, że w pierwszym roku ta opłata będzie z bonifikatą 60% i mamy 1200 podmiotów (uprawnionych do jej ewentualnego otrzymania – przyp. red.) (…) jeśli byłyby to jednorazowe wpłaty do budżetu, byłaby to kwota 1 mln 319 tys. złotych. W przypadku 90% bonifikaty byłaby to kwota 165 tysięcy złotych – wskazywała Domicela Kopaczewska.- To nie są dla budżetu miasta kwoty nieznaczące. Szczególnie w tym momencie, kiedy pracujemy nad znalezieniem środków na wzrost wynagrodzeń dla pracowników zatrudnionych w szkołach i placówkach. Dla nauczycieli, bo subwencja oświatowa zostanie zmniejszona o prawie milion złotych.
Ostatecznie projekt Prawa i Sprawiedliwości odrzucono. Radni przegłosowali uchwałę autorstwa prezydenta z mniejszymi bonifikatami.
Postanowiliśmy aby te bonifikaty zostały tak, mówiła o tym ustawa rządowa, na wysokości 60% – tłumaczyła radna Ewa Szczepańska - Jeśli zakwestionuje tę uchwałę nasz wojewoda, to będziemy się nad nią pochylać - dodaje .
Z decyzją Rady nie zgadza się szef klubu PiS w Radzie Miasta Janusz Dębczyński, który przekonuje, że uchwała w formie zaproponowanej przez jego ugrupowanie byłaby dla miasta korzystna:
Byłoby to korzystne dla mieszkańców i myślę, że w dalszej perspektywie korzystne również dla budżetu i rozwoju naszego miasta. Szereg samorządów skorzystało z tej propozycji jaką daje ustawa, żeby ustalić bonifikatę na wysokości 90, 95, czy nawet 98 % – podkreśla radny, wskazując na przykład Płocka i Gminy Włocławek.
Komentarze (3)