Czy kupowano głosy? Tak - twierdzi Maciej Maciak

2018-12-22 16:36:24, Maciej Kowalczyk

W piątek, na zorganizowanej przez siebie konferencji prasowej Maciej Maciak zarzucił „kupowanie głosów” wyborczych, do czego miało dochodzić przy okazji minionych wyborów samorządowych. Zdaniem szefa CW24 proceder ten miał miejsce na „Dużym Południu” i w Michelinie. „Dilerzy” mieli działać na rzecz jednego z kandydatów Prawa i Sprawiedliwości.

Na ujawnionych przez Macieja Maciaka materiałach wideo widzimy grupę osób, które według szefa włocławskiej telewizji, mają „kupować” głosy mieszkańców.

Wszyscy wiemy jak ważne dla naszego życia są wyniki wyborów. We Włocławku dużo mówi się na temat kupowania głosów, gdy rozmawiamy z różnymi ludźmi słyszymy tego typu historie. Ale być może pierwszy raz w historii Włocławka udało się uzyskać nagrania z wewnątrz grupy przestępczej, która w dzień wyborów (...) organizowała elektorat oferując różnego rodzaju korzyści materialne – mówił Maciej Maciak zapowiadając materiał.

Na filmach zaprezentowanych dziennikarzom widać i słychać rozmowy prowadzone wewnątrz samochodu, pojawiło się też nagranie z wnętrza lokalu wyborczego, na którym widzimy moment oddania głosu. Według Macieja Maciaka osoby uwiecznione w materiałach „organizują” głosy na Macieja Gawrysiaka. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na radnego ostatecznie nie zdobył mandatu zdobywając 410 głosów. Nagrania sugerują, że głosującym (w zamian za poparcie kandydata PiS) proponowano m.in. alkohol. Skaptowani w ten sposób wyborcy mieli też oddać swój głos na kandydata PiS na prezydenta – Jarosława Chmielewskiego, oraz Annę Gembicką w wyborach do sejmiku.

Jeden z mężczyzn uwiecznionych w nagraniach jest, według Macieja Maciaka, funkcjonariuszem publicznym podległym pośrednio prezydentowi miasta. On też, w pewnym momencie nagrania zaprzecza jakoby płacił za oddanie głosu, tłumacząc się, że nie może tego robić z uwagi na zajmowane stanowisko.

Zaprezentowane materiały nie trafiły do prokuratury. Szef CW24 nie zdecydował się na zawiadomienie jej o możliwości popełnienia przestępstwa. Jak tłumaczy, prezentacja tego materiału przez niego (jako dziennikarza) jest „doniesieniem prasowym”. Słowem – prokuratura może sama wszcząć postępowanie w tej sprawie.

Komentarze (1)


gość (2018-12-22 20:02:11) Zgłoś do moderacji
Tak,tak,tak a świstak siedzi i zawija he,he,he.Pic na wodę,fotomontaż - jeśli są jakiekolwiek konkrety to zgłosić do prokuratury a nie palić głupa.Kiedy redaktorzyna zorganiuzuje referendum,które tak szumnie zapowiadał?

Dodaj swój komentarz