Włocławscy „patrolowcy" zainterweniowali widząc nietypowy styl jazdy opla. Okazało się, że jego kierowca źle się poczuł podczas jazdy. Mundurowi wezwali karetkę i do czasu jej przyjazdu kontrolowali funkcje życiowe u 61-latka. Zupełnie odmienne zakończenie miała natomiast interwencja podjęta wobec innego kierującego...
Uwagę funkcjonariuszy patrolujących ulice Włocławka przykuł opel, który w czasie jazdy przekraczał oś jezdni i najeżdżał na krawężniki. Mundurowi postanowili sprawdzić co jest powodem takiego zachowania na drodze. Gdy auto się zatrzymało, wysiadła z niego roztrzęsiona pasażerka, która poinformowała mundurowych, że kierowca potrzebuje pomocy. Z jej relacji wynikało, że 61-latek w czasie jazdy źle się poczuł, dlatego nie mógł zapanować nad pojazdem. Policjanci niezwłocznie wezwali na miejsce karetkę pogotowia i do czasu jej przyjazdu kontrolowali funkcje życiowe u mężczyzny. Okazało się, że wymagał on natychmiastowej hospitalizacji, dlatego przewieziony został do szpitala.
Wczoraj (21.08.18) ci sami funkcjonariusze zainteresowali się nietypowo jadącym fordem. Jak się później okazało powód „dziwnych" manewrów na drodze był w tym przypadku zupełnie inny. W czasie kontroli policjanci wyczuli od 40-letniego kierowcy woń alkoholu. Badanie alkomatem potwierdziło, że mężczyzna jest nietrzeźwy, miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Za jazdę w stanie nietrzeźwości będzie się teraz tłumaczył przed sądem, a grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności. Ponadto wyszło na jaw, że mężczyzna kierował pomimo braku prawa jazdy. Za to przewinienie mundurowi ukarali go mandatem.
Komentarze (0)