Żywy na umarłym, baba, śmierć, panna młoda i pan młody oraz koza, bocian, niedźwiedź, czy koń – barwni przebierańcy wyszli na ulice miasta wieszcząc koniec karnawału i rychłe nadejście wiosny.
To chyba jedna z najwspanialszych tradycji a jednocześnie imprez na ulicach Włoclawka. Organizowany przez Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej „Korowód Grup Zapustnych”, po przerwie spowodowanej pandemią powrócił, ku uciesze licznie zgromadzonych widzów. Naprawdę licznie zgromadzonych, bo można przyjąć, że w korowodzie i na jego trasie ustawiło się, co najmniej, ponad tysiąc osób. W tłumie, bez trudu można było odnaleźć nie tylko mieszkańców miasta, ale także gości z najdalszych zakątków kraju.
Jak wyglądała tegoroczna zabawa żegnająca zimę? Zobaczcie sami.
Komentarze (0)