W pierwszym meczu tych zespołów w Lizbonie na inaugurację rywalizacji w Pucharze Europu FIBA Anwil pokonał Sporting 113:89. W środę od początku spotkania jasne stało się, że o kolejny triumf będzie dużo trudniej.
Włocławianie zmuszeni byli gonić wynik już od pierwszej kwarty, która zakończyła się wynikiem 16:21. Sporting przeważał, prowadząc w pewnym momencie nawet różnicą 23 punktów (69:46).
Anwil próbował niwelować dystans, ale szło to opornie. Goście ostatecznie triumfowali w Hali Mistrzów 85:73, biorąc dobitny rewanż za porażkę w Lizbonie.
Odwrotnie niż w wyjazdowym starciu ze Sportingiem CP, włocławian zawodziła skuteczność. W końcówce udało się ją nieco poprawić, ale brak trafień zza łuku doskwierał Anwilowi przez większość spotkania. Przeciwnikom udawało się również rozbijać obronę zawodników trenera Przemysława Frasunkiewicza - łącznie Rottweilery miały tylko pięć przechwytów (przy średnio 12 we wcześniejszych starciach).
Kolejnymi rywalami Anwilu będą koszykarze fińskiego Karhu Kauhajoki, z którymi Anwil przegrał u siebie minimalnie – 88:89. Mecz rozegrany zostanie 23 listopada.
Anwil Włocławek - Sporting Lizbona 73:85 (16:21, 19:26, 18:23, 20:15)
Anwil: Lee Moore 18, Luke Petrasek 16, Josh Bostic 14, Philip Greene 9, Josip Sobin 6, Michał Nowakowski 5, Kamil Łączyński 5, Marcin Woroniecki 0, Szymon Szewczyk 0, Dawid Słupiński 0.
Sporting: Derrick Fenner 23, Marcus LoVett 19, Travante Williams 911, Ivica Radic 8, Isaiah Armwood 8, Ricardo Monteiro 5, Diogo Ventura 4, Antonio Monteiro 4, Marko Loncovic 3, Joao Fernandes 0.
Komentarze (0)