Prezydent Marek Wojtkowski po raz kolejny otrzymał e-mail zawierający groźby pod jego adresem. Tym razem anonimowy autor grozi włodarzowi miasta śmiercią za pomoc ukraińskim uchodźcom. Prezydent poinformował już o tym fakcie służby.
„R.....lę Ci łeb siekierą” i „Dlatego to tylko kwestia czasu, kiedy r....lę Ci łeb” - to tylko niektóre zdania, któreznalazły się w anonimowej korespondecji. Nadawca pisze w niej także, że „obserwuje Twoją drogę do domu”. Jak sugeruje autor jego groźby są wynikiem pomocy jakej udziela prezydent uchodźcom z Ukrainy.
Zapewniam, że nie przestanę pomagać i wspierać naszych sąsiadów z Ukrainy, którzy uciekają przed wojną. Pomaganie drugiemu człowiekowi to Nasz obowiązek. - komentuje treść pogróżek prezydent
Marek Wojtkowski w swoim wpisie w mediach społecznościowych poinformował także, że sprawa została zgłoszona odpowiednim służbom. Po raz kolejny – dodajmy, bo to nie jest pierwszy przypadek, kiedy pod jego adresem kierowane są podobne groźby. Do ostatniej takiej sytuacji doszło w styczniu tego roku. Po raz pierwszy zaś podobny e-mail trafił do prezydenckiej skrzynki w 2019 roku. Kilka dni po tragicznej śmierci prezydenta Adamowicza na jednym z portali społecznościowych pojawił się wpis, którego autor pisał: "Bardzo dobrze, że suweren pozbywa się polityków psychopatów którzy niszczą ten kraj”. W treści, znalazły się też groźby wobec prezydenta Włocławka. Wtedy także informacja o groźbach trafiła do odpowiednich służb. Kilka dni później autor wpisu został zatrzymany przez włocławskich mundurowych a w czerwcu 2019 roku sąd zdecydował o jego winie i skazał mężczyznę na (łącznie) 16 miesięcy więzienia.
Komentarze (0)