Pieniądze szczęścia nie dają, czyli jak przestać się o nie martwić

2022-01-10 05:09:05, Artykuł partnera

Statystycznie aż 77% Polaków jest zadowolonych ze swojego życia. Tylko 33% jest zadowolonych ze swojej sytuacji finansowej. Czy to prawda, że pieniądze szczęścia nie dają?

Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy. Ten stary żart jest dobrym odzwierciedleniem popularnego podejścia do kwestii finansowych. Stabilność finansowa daje duże poczucie spokoju i pozwala czerpać radość z oddawania się nieograniczonej konsumpcji, z podróży itd. Jak to jednak wygląda konkretnie? W szeroko zakrojonych badaniach amerykańskiego uniwersytetu obejmujących 700 000 ankietowanych okazało się, że kwotą uznawaną za optymalną dla poczucia szczęścia jest 200 – 250 tysięcy dolarów rocznie. Daje to mniej więcej 16 600 dolarów – 20 800 dolarów miesięcznie. Kwota ta wydaje się bardzo wysoka z polskiej perspektywy i zawiera w sobie mocne odzwierciedlenie warunków lokalnych. Spójrzmy więc na polskie podwórko.

Co o tym mówią statystyki?

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego aż 77% Polaków jest zadowolonych ze swojego życia (co wydaje się zaskakujące zważywszy na nasze narodowe malkontenctwo). Równocześnie tylko 33% jest zadowolonych ze swojej sytuacji finansowej, co pokazuje brak zależności między tymi wielkościami. Z czego wynikają te zaskakujące rozbieżności? Przyjrzymy się poniżej.

Jeśli mam ich za mało – jak mieć ich więcej?

Co pewne, jeśli nie osiągniemy minimum zarobków pozwalających na wygodne życie, nie sposób mówić o szczęściu. Ile wynosi ta kwota w Polsce? Na pewno nie jest to minimum egzystencji, bo jako takie uznaje się minimalną kwotę, która pozwala na przeżycie. Jej obniżenie oznaczałoby głodowanie i brak dachu nad głową. Na 2020 minimum egzystencji dla rodziny rodzice plus dziecko zostało ustalone na poziomie 1600 – 1790 zł. Minimum socjalne dolicza do kosztów przeżycia również koszty utrzymania więzi społecznych. Kwota ta jest o 1100 wyższa od wymienionych wcześniej. To nadal bardzo mało i trudno tu mówić o szczęściu. Jeśli zarabiasz za mało, jak więc to zmienić?

· Oszczędności

Oczywiste rozwiązanie i znacznie prostsze do wprowadzenia, niż się może wydawać. Jeśli zarabiasz więcej, niż minimum, ale nadal brakuje Ci środków na realizację różnych celów, spróbuj wydawać mniej. Pierwszym krokiem może być rezygnacja z drogich nawyków takich jak zakup kawy czy obiadu na mieście. Innym przykładowym – niewyrzucanie jedzenia, zakupy z kartką i długopisem.

· Inwestowanie

Jeśli dysponujesz nadwyżką funduszy, jest wiele opcji, które pozwolą Ci je pomnożyć. Działania na różnych instrumentach finansowych czy na kryptowalutach często nie wymagają dużej kwoty na wejście. Wiedzę, jak się obracać w tym świecie możesz łatwo znaleźć w sieci. Poza tym wiele procesów inwestowania jest zautomatyzowanych. Kliknij w link i przeczytaj, jak działa inwestowanie z pomocą robotów.

· Dodatkowe działania np. online

Epoka koronowirusa pokazała, że większość pracy można wykonywać zdalnie. Dzięki temu otworzył się rynek usług świadczonych z domu, a w efekcie – mnóstwo sposobów na dodatkowe przychody. Wystarczy poszukać zleceniodawców np. na grupach na Facebooku.

 

Jeśli mam ich dużo - czy naprawdę ich tak bardzo potrzebuję?

Ciekawym wątkiem jest przytoczony brak korelacji między zarobkami i poczuciem szczęścia. Zjawisko to może mieć różne podłoże. Odnieśmy się na przykład do piramidy potrzeb zaproponowanej w 1943 roku przez psychologa Abrahama Maslowa. Według niej najważniejsze przetrwanie – pożywienie, poczucie bezpieczeństwa, dach nad głową. Kolejne jeśli chodzi o wagę są potrzeby społeczne, związane z poczuciem przynależności, przyjaźnią. Dopiero na samym końcu znajdują się takie jak samorealizacja.

Jeśli więc nasze zarobki pozwalają zaspokoić podstawowe potrzeby, sposób ich pozyskania daje satysfakcję a poza tym mamy jeszcze czas i chęć na życie towarzyskie – jesteśmy w idealnej sytuacji. Gorzej, jeśli praca zawładnęła wielką częścią naszego życia, co koreluje z wysokimi zarobkami. Zaniedbujemy wtedy ważniejsze od samorealizacji potrzeby społeczne. Stąd też poczucie szczęścia od pewnego poziomu zarobków przestaje rosnąć, a wręcz spada.

Rozważ, jak wiele z zarabianych przez Ciebie pieniędzy wydajesz na rzeczy i usługi związane właśnie z ich zarabianiem. Eleganckie ciuchy, kawy na mieście, pociągi międzymiastowe. A może warto zwolnić, pozwolić sobie robić a i zarabiać mniej? Czy nie czeka na mnie dużo innych, ciekawych aktywności?

Może więc rzucić to wszystko i jechać w Bieszczady?....

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz