
Trzecia edycja Turnieju o Puchar Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego nie przyniosła zbyt wielu emocji. Po raz trzeci puchar powędrował do graczy włocławskiego Anwilu, którzy w ten weekend pokazali swoją dominację nad rywalami.
W pierwszym sobotnim półfinale gracze Twardych Pierników wygrali pewnie z bydgoską Astorią 92:71, większych emocji nie przyniósł też drugi półfinał w którym Anwil mierzył się Notecią Inowrocław.
O ile jeszcze pierwsza kwarta mogła sugerować, że goście zdołają choć nawiązać walkę z Rottweilerami (25:15), to kolejnych 10 minut było dla przyjezdnych katastrofalne. W tym czasie zdołali zdobyć zaledwie 2 punkty i do przerwy przegrywali 46:17. Stało się jasne, że to spotkanie już się zakończyło. Rzeczywiście, gospodarze nie dali sobie wyrwać wygranej i zameldowali się w finale wygrywając 84:67.
Pojedynek z Arrivą Polskim Cukrem Toruń także nie przyniósł zbyt wielkich emocji. Choć przewaga Anwilu nie była może tak miażdżąca jak w półfinale to jednak wystarczająco pewna, by włocławscy kibice nie tyle koncentrowali się na emocjach związanych z ostatecznym wynikiem starcia, co podziwianiem „zupełnie nowego” Anwilu zbudowanego przez Grzegorza Kożana na zbliżający się sezon. A podziwiać było co. Wbrew obawom części kibiców Kacper Borowski wydaje się bardzo istotnym wzmocnieniem strefy podkoszowej. Tercet Eric Lockket, AJ Slaughter i Isaiah Mucius zapewne nie raz w tym sezonie będzie podrywać do góry włocławskich kibiców, podobnie zresztą jak Nijal Person, który imponuje także swoim zaangażowaniem.
Anwil pokonał Twarde Pierniki 87:76 i wygrał po raz trzeci Turniej o Puchar Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Warto dodać, że grę drużyny obserwował z ławki nowy rozgrywający włocławian Elvar Fridriksson, który jednak póki co nie pojawił się na parkiecie.
Komentarze (0)