Jeszcze dziś Sejm zadecyduje o dalszych losach ustawy medialnej. Regulacja nazywana „lex TVN” wzbudza kontrowersje i gwałtowne protesty opozycji i organizacji społecznych. Do protestu przeciwko jej uchwaleniu doszło w środę także we Włocławku.
Przypomnijmy, że na początku lipca do Sejmu wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, która ma wykluczyć możliwość uzyskania koncesji na nadawanie przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Według wnioskodawców, ta nowelizacja uniemożliwi w przyszłości uzyskanie koncesji przez firmy z państw, których działania są wrogie wobec Polski, jednak wielu zwraca uwagę na kontekst i czas jej wprowadzenia pod obrady Sejmu. Zdaniem opozycji, wielu organizacji społecznych i stowarzyszeń oraz dziennikarzy ustawa jest w istocie skierowana przeciwko konkretnemu nadawcy – telewizji TVN. Już 26 września wygasa koncesja na nadawanie jednego z kanałów stacji – TVN24. Choć spółka złożyła wniosek o odnowienie koncesji już półtora roku temu, to jak dotąd Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie zdecydowała o dalszych losach nadawcy. Sytuację dodatkowo komplikuje projekt ustawy medialnej, po jej przyjęciu przyznanie koncesji kanałom z grupy TVN nie byłoby możliwe, gdyż rzeczywistym właścicielem nadawcy jest Discovery Network International, mający siedzibę w Stanach Zjednoczonych.
Zdaniem opozycji ustawa w projektowanym kształcie jest w istocie narzędziem, mającym odebrać możliwość nadawania kanałom grupy TVN i w ślad za tym ograniczającym pluralizm i wolność mediów w Polsce.
Tę opinię podziela wielu dziennikarzy, którzy wczoraj złożyli w kancelarii Sejmu list w obronie TVN. W liście, podpisanym przez 750 dziennikarzy czytamy między innymi:
Zneutralizowanie TVN i podporządkowanie jej państwu ma być jednym z ostatnich etapów przejęcia kontroli nad ostatnimi instytucjami, które patrzą władzy na ręce i bronią demokratycznych wartości takich jak jawność, tolerancja oraz równość wobec prawa.
Także 10 sierpnia w całej Polsce doszło do kilkudziesięciu protestów w obronie nadawcy. Podobny odbył się też we Włocławku. W Parku na Słodowie spotkało się kilkudziesięciu włocławian, radni oraz Marek Wojtkowski:
W izbie niższej będzie procedowana ustaw, która ma ograniczyć jedną z najważniejszych podstaw ustroju demokratycznego. To nam gwarantuje konstytucja. Artykuł 14 i 54, który mówi o wolności mediów, o szeroko pojętym pluralizmie (…) Mamy wrażenie, ze cofamy się w czasie o trzydzieści lat i po prostu na to nie możemy pozwolić. Dlatego tutaj jesteśmy. Mówimy stanowcze nie – mówił prezydent porównując obecną sytuację do tej sprzed 1989 roku.
Podobnych głosów można było usłyszeć więcej:
Wolne media są podstawą naszej demokracji. Bez wolnych mediów nie wiedzielibyśmy o wielu sprawach, które toczą się w naszym kraju. Nikt by nam o tym nie powiedział. Nikt by nam tego nie wskazał, co złego się dzieje. W kraju demokratycznym jest trójpodział władzy, ale jest też czwarta władza i to są właśnie media. Bez nich nie będziemy państwem demokratycznym – przekonywała radna Elżbieta Rutkowska z Nowej Lewicy.
Nigdy nie pomyślałbym, że spotkamy się po to, żeby mówić o wolności, o wolności słowa, o wolności mediów, mówić o czymś co jest dla nas przecież najważniejsze. A jednak dochodzi do tego coraz częściej. Coraz częściej musimy spotykać się na ulicach. Na ulicach, na których są bite kobiety, na ulicach na których panuje homofobia, nienawiść... Na ulicach, na których ludzie robią tak złe rzeczy – podkreślał radny Platformy Obywatelskiej Krystian Łuczak.
Podobne protesty, organizowane przez Komitet Obrony Demokracji odbyły się wczoraj w 80 miastach.
Komentarze (2)