Kujawiak Kowal przegrał z Orlętami Aleksandrów Kujawski w zaległej 1. kolejce rundy rewanżowej

2021-05-14 12:37:24, Q4.pl

W minioną środę 12 maja 2021 roku o godz. 17:00 na stadionie im. Kazimierza Górskiego przy ul. Dobiegniewskiej 16 w Kowalu rozegrano zaległą 1. kolejkę rundy rewanżowej grupy spadkowej IV ligi kujawsko-pomorskiej, gdzie gospodarze ulegli Orlętom Aleksandrów Kujawski 1:2, do przerwy 0:0.

Był to kolejny mecz walki o punkty na własnym boisku w wykonaniu podopiecznych Łukasza Ramzy. Rywal był w zasięgu ręki, choć w tabeli zajmował wyższą pozycję, dokładnie 15 miejsce z 28 punktami. Ta lokata również nie gwarantuje przyjezdnym utrzymania. W rundzie jesiennej (mecz rozegrano na wiosnę 20.marca 2021r.) w Aleksandrowie Kujawskim, gospodarze wygrali z Kujawiakiem 2:0. Tak, więc była to okazja do rewanżu w Kowalu, ale jak wiadomo, nie udało się, komplet puntów odjechał z gośćmi.

Mecz poprowadziła trójka sędziów z KS Grupa Lipno, jako główny: Adam Kraśnicki, na liniach asystowali: Krzysztof Budziński i Marcin Praźniewski. Warunki do gry były znakomite. Początek spotkania, jak i jego pozostała część pierwszej połowy należał do gospodarzy, którzy byli stroną przeważającą, częściej atakowali i pierwsi stworzyli sobie okazję już w 8 minucie do zdobycia gola. Na strzał z 18 metrów zdecydował się najlepszy piłkarz w tym spotkaniu - Jakub Brandt, ale piłka przeszła minimalnie obok prawego słupka. Był to sygnał dla gości, że łatwo o punkty w Kowalu nie będzie. Trzy minuty później kolejną kontrę gospodarzy lewą stroną boiska poprowadził Vitalii Shvets. Na wysokości pola karnego dograł precyzyjnie piłkę na nogę Brandta, a ten z pierwszej piłki uderzył po długim słupku z 7 metrów, ale i tym razem futbolówka minimalnie minęła lewy słupek.

W 15 minucie Kujawiak wykonywał stały fragment gry, po szybkiej kontrze Jakuba Brandta, który wywalczył rzut rożny. Wrzutkę w pole karne wykonał Hubert Szymczak, a akcję głową wykończył najwyższy na boisku obrońca Kujawiaka - Bartosz Kaczor, uderzył celnie i piłka znalazła się w bramce. Radość gospodarzy była krótka, bo asystent sędziego zasygnalizował, że piłka rzekomo opuściła boisko, więc sędzia Kraśnicki gola nie uznał. Czy tak było....na moich zdjęciach widać, że w momencie uderzenia piłki głową - Bartosz Kaczor na 100% był na boisku, a nie poza nim. Była to trudna i kuriozalna decyzja dla sędziów, po części miała zasadniczy wpływ na dalszą grę gospodarzy,a tym samym mogła wypaczyć wynik spotkania.

W 29 minucie Alan Czerwiński, który w tym meczu wystąpił w roli kapitana, gdyż kontuzja wykluczyła z gry Rafał Jankowski z 16 metrów chciał zaskoczyć golkipera gości Kacpra Kościeleckiego, jednak ten był dobrze ustawiony i pewnie złapał piłkę. W 31 minucie na pierwszą groźna kontrę zdecydowali się przyjezdni. Miłosz Sadowski pociągnął na bramkę Kujawiaka, ale jego zapędy powstrzymał Kaczor, wybijając piłkę na rzut rożny, z którego nic nie wynikło dla gości. W odpowiedzi szybką kontrą odpowiedzieli kowalanie, Kujawski wrzucił piłkę na połowę gości, do wychodzącego Szymczaka, a ten naciskając obrońcę zmusił go do podania piłki nogą swojemu bramkarzowi, której nie mógł łapać naciskany przez Huberta, ratując się wybił głową piłkę na rzut rożny. Również nie wykorzystali gospodarze ze stałego fragmentu gry.

W 35 minucie do niebezpiecznej sytuacji doprowadził bramkarz Kujawiaka Jakub Stawicki, przy wyprowadzeniu piłki wdał się w kiwanie z napastnikiem gości, tracąc piłkę. Goście bliscy byli na zdobycie bramki, ale z 7 metrów nie trafił do bramki Sebastian Fido, piłka minimalnie przeszła obok prawego słupka. W 37 minucie za faul na nogi Adama Młodzieniaka w środkowej części boiska, żółtą kartką został ukarany obrońca Kujawiak – Bartosz Kaczor. Tuż przed końcem pierwszej połowy kolejny zryw gospodarzy mógł przynieść upragnionego gola. Dokładnie w 43 minucie Brandt wyprowadził książkową kontrę lewą stroną boiska, na wysokości pola karnego wrzucił piłkę na główkę do zamykającego akcję Shvetsa, ale ten o centymetry minął się z piłką. Mimo doliczenie 1 minuty, wynik nie uległ zmianie. Na tablicy widniał remis 0:0.

Od początku drugiej połowy obaj trenerzy dokonali zmian w swoich ustawieniach, i tak, trener gości Wiesław Borończyk wymienił trzech piłkarzy, Marcela Wcisło zmienił Maciej Gawroński, Adama Młodzieniaka zmienił Michał Żuchowski, a Łukasza Ruteckiego Kacper Krajewski. Trener Łukasz Ramza nie był gorszy i zmienił dwóch podopiecznych, za Shvetsa wszedł Damian Ratajczyk, a za Rybkę - Witold Jakubowski. Z chwilą pierwszego gwizdka goście doszli do głosu, wyprowadzając z minuty na minutę coraz groźniejsze kontry. W 49 minucie na 23 metrze goście wykonywali rzut wolny, do jego wykonania podszedł etatowy wykonawca Vadym Povolotskyi, wrzucił piłkę w pole karne,, a głową strącił ją w kierunku bramki Sebastian Śmieszny, chcąc ratować sytuację wg. sędziego w zamieszaniu podbramkowym, samobója zaliczył Adrian Mieszkalski. W niespełna 4 minuty odpowiedział szybką kontrą prawą stroną Kujawiak, a płaskim strzałem w długi róg wykończył akcję Damian Ratajczyk, doprowadzając w 53 minucie do wyrównania.

W 54 minucie w Kujawiaku boisko opuścił Alan Czerwiński, którego zmienił Filip Pieczkowski. Goście cały czas byli stroną aktywniejszą, dążąc za wszelką cenę do strzelenia kolejnej bramki. Udało im się to w 59 minucie, akcję na 2:1 rozpoczął Povolotskyi z prawej strony pola karnego, który dograł piłkę na 8 metr do zamykającego akcję Sebastiana Fido, a ten mimo nacisku Mieszkalskiego skierował główką piłkę w prawy róg, obok interweniującego Stawickiego. Kolejne minuty, to kolejne okazje do podwyższenia wyniku ze strony przyjezdnych. Super obroną popisał się Stawicki w 63 minucie, po strzale z dystansu Sebastiana Śmiesznego. Jakub wyciągnął się jak struna piąstkując piłkę na aut.

W 69 minucie w Kujawiaku opuścił boisko Mikołaj Jakubowski, którego zmienił Bartosz Śmigiel, który powrócił do gry po kontuzji. W 72 minucie żółtą kartką w Kujawiaku został ukarany Adrian Mieszkalski. Minutę później czwartej zmiany dokonał trener gości, za Miłosza Sadowskiego wszedł Mateusz Piasecki. W 78 minucie na 17 metrze był faulowany Szymczak, do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Witold Jakubowski. Piłka po jego soczystym uderzeniu o mały włos nie znalazła się w bramce. W 81 minucie żółtą kartką w ekipie przyjezdnych został ukarany Sebastian Śmieszny.

W 86 minucie Bartosz Kaczor był bliski wyrównania, ale w dogodnej sytuacji źle trafił w piłkę i nic z tego nie wyszło. W 88 minucie w Kujawiaku boisko opuścił Krzemiński, którego zastąpił Arkadiusz Suchomski. W 89 minucie kolejny raz ratuje swoją drużynę od utraty gola dobrą interwencją Stawicki po strzale Fido. Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył 3 minuty. W 91 minucie w Orlętach zszedł Sebastian Fido, zastąpił go Mateusz Jankowski. Mimo doliczonego czasu gry, wynik nie uległ zmianie. Szkoda przegranej, a zwłaszcza cennych punktów. Remis byłby bardziej sprawiedliwy, bo pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy, a druga do gości. Dzięki wygranej goście przybliżyli się do utrzymania w IV lidze.

Przed Kujawiakiem ważne i ciężkie wyjazdowe spotkanie ze Spartą Brodnica już w sobotę 15 maja o godz. 15:00, która z pewnością będzie chciała się zrehabilitować po ostatniej porażce na wyjeździe z Chełminianką 2:0. Ale jak wiemy, stać Kujawiak na sprawienie miłej niespodzianki, oby taką były trzy punkty.

Kujawiak Kowal: Łukasz Ramza – trener
J. Stawicki, M. Jakubowski (69' B. Śmigiel), B. Kaczor, A. Czerwiński (54' F. Pieczkowski), A. Mieszkalski, V. Shvets (46' D. Ratajczyk), M. Krzemiński (87' A. Suchomski), H. Szymczak, K. Kujawski, A. Rybka (46' W. Jakubowski), J. Brandt.
Rezerwowi: T. Wojnowski, W. Jakubowski, F. Pieczkowski, B. Śmigiel, R. Jankowski, D. Ratajczyk, A. Suchomski.

Orlęta Aleksandrów Kuj.: Wiesław Borończyk – trener
K. Kościelecki, S. Śmieszny, M. Sadowski (73' M. Piasecki), A. Młodzieniak (46' M. Żuchowski), V. Povolotskyi, Ł. Rutecki (46' K. Krajewski), J. Kwiecień, Sz. Brzeziński, M. Wcisło (46' M. Gawroński), R. Wojnowski, S. Fido (91' M. Jankowski).
Rezerwowi: K. Lasek, D. Brojanowski, M. Żuchowski, M. Gawroński, K. Krajewski, M. Jankowski, M. Piasecki.

(Informacja prasowa + fot. Wojciech Nawrocki)

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz