Kara ograniczenia wolności, areszt lub grzywna w wysokości do 5 tysięcy złotych grozi 27-letniemu sprawcy zdewastowania tablicy na skwerze Lecha i Marii Kaczyńskich. Do zdarzenia doszło w miniony weekend.
W sobotę 10 kwietnia, około godziny 19:30 włocławscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że w centrum miasta mężczyzna usiłuje zamalować tablicę z nazwą skweru. Do zdarzenia miało dojść na położonym tuż przy Urzędzie Miasta skwerze Lecha i Marii Kaczyńskich. Na miejsce wysłano patrol:
Policjanci, gdy tam dotarli, faktycznie zauważyli mężczyznę, który zamalowywał tabliczkę z nazwą tego miejsca. Mężczyzną tym okazał się 27-letni mieszkaniec Włocławka – mówi nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowy KMP we Włocławku.
Badaniu stanu trzeźwości wykazało, że sprawca ma w organizmie 1,6 promila alkoholu. Do czasu wytrzeźwienia został „przekazany pod opiekę osobie najbliższej” - informuje nadkom. Seligowska-Ostatek.
Policjanci prowadzą obecnie postępowanie w tej sprawie. Postępowanie pod kątem zaistnienia wykroczenia z artykułu 85 kodeksu wykroczeń. Wykroczenie to zagrożone jest karą aresztu, ograniczenia wolności lub grzywną, nawet do 5 tysięcy złotych – dodaje.
Mężczyzna, ze swojej „akcji”, prowadził na żywo transmisję za pośrednictwem mediów społecznościowych, podczas której tłumaczył, że robi to ponieważ para prezydencka „nie zasługuje” na takie upamiętnienie.
To jest sytuacja skandaliczna, do której nie powinno dojść w żadnym razie - komentuje poseł Joanna Borowiak - To brak szacunku dla głowy państwa, bez względu na to jakie są zapatrywania polityczne, jakie są nasze poglądy, to głowie państwa, jaką jest prezydent kraju, przynależny jest szacunek. Czy to był akt inspirowany politycznie, czy z prywatnych pobudek; w celu osiągnięcia korzyści, taniej popularności czy jakiegoś rozgłosu; jest to akt, który całkowicie należy potępić.
Jak zapewnia Bartłomiej Kucharczyk z włocławskiego ratusza, zdemontowana po sobotnim zajściu, uszkodzona tablica w najbliższym czasie wróci na swoje miejsce.
Komentarze (0)