Na Wiśle trwa akcja lodołamania. Cztery jednostki posuwają się w górę rzeki, dwie kolejne operują w rejonie stopnia wodnego. Zmieniły się także prognozy. Być może nie będzie konieczności wycofania jednostek z akcji.
Operacja kruszenia lodu na Zalewie Włocławskim rozpoczęła się wczoraj. Jak poinformował dziś Przemysław Daca, prezes Wód Polskich, wczoraj lodołamaczom udało się dotrzeć na wysokość Dobrzynia nad Wisłą. Jednostki tworzą w tej chwili rynnę, którą lód spływa w kierunku stopnia wodnego.
Dalszy przebieg akcji uzależniony jest od pogody. Przypomnijmy,że akcję lodołamania trzeba byłoby przerwać w przypadku powrotu ujemnych temperatur. Jeszcze wczoraj wydawało się,że uczestniczące w akcji jednostki będą musiały jutro powrócić do portu. Dziś nie jest to już pewne. Prognozy pogody zmieniły się i obecnie przewidują, że w nadchodzącym tygodniu towarzyszyć nam będzie odwilż. Prace będą mogły więc być kontynuowane.
Nie zmienia to faktu,że operacja będzie czasochłonna. Jak usłyszeliśmy wczoraj podczas konferencji prasowej we Włocławku, zbiornik pokrywa gruba warstwa lodu. Ponadto na rzece utworzyły sięco najmniej dwa zatory lodowe,które zlikwidować będą musiały lodołamacze.
Komentarze (0)