22. Wojskowy Szpital Uzdrowiskowo - Rehabilitacyjny, to na bazie tej placówki powstał szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19 z naszego regionu. Obiekt póki co nie będzie jednak przyjmować pacjentów. Pojawią się tutaj, jeśli ponownie wzrośnie liczba hospitalizacji.
Na wczorajszej konferencji prasowej, wojewoda Mikołaj Bogdanowicz zaprezentował niemal gotową już placówkę. Niemal, bo choć zakończono już prace adaptacyjne, to trwają jeszcze ostatnie prace nad wyposażeniem w sprzęt medyczny, który kierowany jest do Ciechocinka z Agencji Rezerw Materiałowych.
Szpital nie będzie jednak obecnie wykorzystywany w terapii zakażonych koronawirusem. Jak tłumaczy wojewoda, obecnie sytuacja tego nie wymaga:
W tej chwili w szpitalach w Polsce przebywa poniżej 20 tys. chorych ale były takie prognozy, że ilość chorych może przekroczyć 30 a nawet 40 tys. Przygotowując się na to, krajowy sztab kryzysowy podjął decyzję o powstaniu szpitali tymczasowych . W naszym województwie optymalnym wyborem był Ciechocinek – mówił wojewoda.
Szpital powstał w 38 dni. Prace adaptacyjne obejmowały między innymi wykonanie instalacji tlenowych ( wraz z montażem trzech zbiorników tlenowych ), instalacji energetycznych i telemetrii. Łącznie przygotowano 250 miejsc, w tym 140 przystosowanych do tlenoterapii oraz 60 miejsc respiratorowych. Koszt przeprowadzonych prac zamknął się w kwocie 3,7 miliona złotych, choć należy zaznaczyć, że nie obejmuje ona wartości dostarczonego do szpitala sprzętu, który przekazała ARM.
Jak zaznaczał dyrektor szpitala Ireneusz Lelwic, umiejscowienie tymczasowej lecznicy w Ciechocinku, było optymalne z uwagi zarówno na skomunikowanie z resztą regionu, jak i to, że już funkcjonująca w tym miejscu placówka pozwoliła na przeprowadzenie operacji znacznie szybciej, niż byłoby to konieczne w przypadku tworzenia szpitala „od zera”.
Ważne są tak zwane „zalążki”. Te małe komórki, które w razie potrzeby były rozbudowywane, żeby mogły spełniać swoje zadania na dużą skalę. (…) Komórki organizacyjne szpitala pozwoliły ruszyć nie od zera, lecz od pewnego etapu, który można rozbudować. Zarówno oddziały lecznicze, jak i dodatkowe komórki: dział farmacji, służba żywnościowa i inne, już tutaj działały i należało je tylko dostosować do aktualnych wymogów. Dzięki temu, koszty tworzenia są znacznie niższe, a gotowość do nowych zadań jest o wiele szybsza.
Ewentualne wykorzystanie szpitala w walce z pandemią uzależnione jest od dalszego rozwoju sytuacji epidemiologicznej. Przy podejmowaniu decyzji o utworzeniu takich ośrodków, brano pod uwagę możliwość eskalacji liczby zakażeń. Sytuacja w służbie zdrowia na szczęście nie jest tak tragiczna jak przedstawiały to niektóre prognozy, choć nadal, zwłaszcza w kujawsko-pomorskim, bardzo poważna.
W szczytowym momencie pandemii, na początku grudnia, liczba hospitalizacji chorych na COVID-19 w regionalnych szpitalach wynosiła 1320. Według danych z poniedziałku, tego dnia w szpitalach przebywało 1295 chorych. Ta liczba jest obecnie stabilna, ale daje też powód do niepokoju przed ewentualną „trzecią falą” pandemii. To właśnie w przypadku ponownego „skoku” liczby zakażeń 22. Szpital Wojskowy ma przyjąć pierwszych chorych.
W ciągu kilku dni placówka może przyjąć 60 chorych i stopniowo rozszerzać bazę łózek. Jej obsada składać się będzie głównie z obecnego personelu, jednak w przypadku pojawienia się pacjentów konieczne będzie „wzmocnienie” go w oparciu o anestezjologów, pielęgniarki anestezjologiczne i ratowników. Pojawiły się już deklaracje pracy w Ciechocinku od personelu medycznego.
Jeśli nawet szpital nie będzie wykorzystany w leczeniu zakażonych koronawirusem, wykonane adaptacje pozwolą na jego wykorzystanie w przyszłości, jw przypadku pojawienia się nowych, podobnych do SARS-CoV-2 wyzwań. Jednak nie tylko.
Dzisiaj już zdajemy sobie sprawę, jak wielkie zadanie czeka służbę zdrowia w rehabilitacji pocovidowej. Jeszcze dokładnie nie wiemy jak będziemy to robić. Nasze doświadczenia jako ośrodka rehabilitacyjnego są spore. Nowe wyposażenie, zwłaszcza do tlenoterapii, spowoduje że będziemy gotowi takie usługi, na dobrym poziomie, naszym pacjentom zaoferować – tłumaczył dyrektor szpitala Ireneusz Lelwic.
(zdj. KPUW)
Komentarze (0)