Tak dziś o poranku wyglądał Włocławek. Zdjęcie nadesłał nam jeden z czytelników. Wysokie ciśnienie, brak wiatru i nasłonecznienie spowodowały, że nad miastem przez kilka godzin unosił się smog. To co widać było gołym okiem potwierdzają dane pomiarowe. Jakość powietrza była zła.
Dane z wielu miast Polski wskazują, że aura sprzyja tworzeniu się niebezpiecznej zawiesiny w powietrzu. O fatalnej jakości powietrza donoszą dziś, między innymi, mieszkańcy Warszawy. Ale jak widać, problem dotyczy też Włocławka.
Źródło: aqicn.org
Na tym wykresie widzimy stężenie pyłu PM 2,5 we włocławskim powietrzu. To najgroźniejszy aerozol, jaki znajdziemy w smogu. Jest odpowiedzialny, między innymi, za nowotwory gardła, płuc i krtani, miażdżycę czy osłabienie czynności płuc. W ciągu ostatnich 24 godzin wielokrotnie jego stężenie w powietrzu wzrastało do poziomu powyżej 150 µg/m3. Na szczęście, w tej chwili, jest wyraźnie niższe, niż rano.
Aura umożliwia, ale to my powodujemy – przyczyną wystąpienia smogu jest nasza, ludzka działalność. Choć niektórzy wyrażają zdziwienie, że smog powstaje pomimo radykalnego ograniczenia ruchu samochodowego w mieście, to należy pamiętać, że komunikacja odpowiada za jego tworzenie w około 10%. W blisko połowie składa się on z zanieczyszczeń generowanych przez „niską emisję”, czyli to, czym palimy w domowych piecach. A z tym, jak doskonale wiemy, nie jest najlepiej.
Miniona noc należała do chłodnych, temperatura w mieście spadła do -4 stopni Celsjusza. Nic dziwnego, że chcielibyśmy, aby w domach było jednak nieco cieplej. Pamiętajmy jednak, że palenie w piecach „byle czym” niesie za sobą złowrogie konsekwencje dla wszystkich. Rocznie, w Polsce, z powodu chorób powodowanych przez zanieczyszczenie powietrza umiera 40 tysięcy osób. To zagrożenie nie jest hipotetyczne. Podobne, jak nie są hipotetycznymi mandaty, którymi możemy zostać ukarani za spalanie odpadów.
Komentarze (1)