Jestem mega zadowolona, bardzo dumna, że my włocławianie potrafimy się zjednoczyć – mówiła dziś Anna Kisielewska-Przyborska. To ona wpadła na pomysł, by choćby symbolicznie wesprzeć tych, którzy w ostatnim czasie czuwają nad naszym bezpieczeństwem. Do działania namówiła piekarnię „Wiedeńska” z ulicy Chmielnej.
Jak przyznaje pomysł był spontaniczny, jak i spontaniczna była odpowiedź przedstawicieli włocławskiej piekarni - „Tak. Pomożemy.”. Do miejskich strażników powędrowały...pączki.
Tak możemy wspomóc w tych ciężkich czasach tych, którzy na co dzień pilnują porządku we Włocławku – tłumaczy Radosław Chojnacki z „Wiedeńskiej” - Myślę, że taki gest z naszej strony, jako mieszkańców Włocławka, będzie na miejscu.
Jak przyznaje to Anna Kisielewska-Przyborska pierwsza skontaktowała się z piekarnią, czy nie chciałaby włączyć się do akcji. Długiego zastanawiania się nie było – do posterunku na Bojańczyka trafiły pączki na „osłodę ciężkiej służby”.
Obowiązków przed strażnikami ostatnio zdecydowanie więcej niż wcześniej. Powód jest oczywisty – pandemia koronawirusa i konieczność wykonywania nowych zadań w ramach zabezpieczenia miasta. Jak zauważa prezydent Marek Wojtkowski podobnych inicjatyw skierowanych do służb i instytucji jest coraz więcej.
ZAZ zaczął szyć maseczki, wiem, że kibice także się skrzyknęli i przekazali taką pomoc dla szpitala – wylicza – Takich sygnałów napływa bardzo wiele, to świadczy o tym, że jesteśmy społeczeństwem solidarnym.
Jak mówi obecna sytuacja jest dla nas sprawdzianem empatii, ale i odpowiedzialności, wynikającej choćby z pojawiających się obostrzeń i zaleceń.
Po części za ich przestrzeganie odpowiada także Straż Miejska. Dariusz Rębiałkowski z tej formacji, przyznaje że choć co do zasady, rola strażników nie zmieniła się w ostatnim czasie, to jednak przed nimi pojawiły się też nowe zadania:
Jest to między innymi związane z kontrolowaniem miejsc przeznaczonych dla osób objętych kwarantanną– wyjaśnia.
Strażnicy, zgodnie z wytycznymi ratusza, zajmują się też informowaniem o zaleceniach służb epidemiologicznych i zachęcają do pozostania w domach.
Dziękuję Strażnikom Miejskim za ich pracę, w tych momentach jeszcze bardziej wzmożoną – mówi inicjatorka akcji i przyłącza się do apeli o pozostawanie w swoich domach – Dziś wyjątkowo spotkaliśmy się tutaj (…) Zostańmy w domu drodzy mieszkańcy. Nie narażajmy siebie i swoich rodzin.
Oprócz pączków do Strażników Miejskich powędrowała także woda ufundowana przez z prywatnych środków przez Annę Kisielewską-Przyborską oraz jej męża, przy wsparciu Ryszarda Kisielewskiego, właściciela firmy Lumak Włocławek a zarazem prezesa zarządu Włocławia Włocławek.
Komentarze (7)