Ścieki w Wiśle. Ratusz uspokaja - woda w kranach jest bezpieczna

2019-08-29 09:39:35, Maciej Kowalczyk

Tym tematem od wczoraj żyją media w całym kraju. Na skutek awarii w warszawskiej oczyszczalni ścieków „Czajka” do Wisły trafia 3000 litrów nieoczyszczonych ścieków na sekundę. Według IMGW nieczystości dopłyną do Włocławka po 125 godzinach od zrzutu (poniedziałek). Czy mamy się czego obawiać? Ratusz uspokaja.

Specjalny sztab kryzysowy w Ministerstwie Środowiska, posiedzenie sztabu kryzysowego w nieodległym Płocku (z udziałem wojewody Mikołaja Bogdanowicza) te wiadomości, jakie obiegły media po awarii w Warszawie, nie nastrajają optymistycznie. Tu i ówdzie pojawiły się wątpliwości, czy woda we włocławskich kranach nie zostanie zanieczyszczona przez spływające rzeką ścieki.

Woda pitna we Włocławku pochodzi ze źródeł głębinowych. To oznacza, że w kontekście awarii warszawskiej oczyszczalni, nie ma zagrożenia dla jakości włocławskiej wody – przypomina na profilu FB Urząd Miasta, uspokajając mieszkańców.

Rzeczywiście. Woda jaką pijemy na co dzień nie pochodzi z Wisły. Warto przypomnieć, że Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji korzysta obecnie z trzech źródeł wody pitnej dla miasta. Wszystkie trzy to ujęcia głębinowe ( czerpiące wodę ze źródeł podziemnych) , tak więc zarówno ujęcie „Zazamcze”, „Krzywe Błota” jak i „Zawiśle” są bezpieczne i nie ma niebezpieczeństwa pogorszenia jakości włocławskiej kranówki.

O ile nie ma niebezpieczeństwa dla wody płynącej w kranach, to jednak warto wziąć pod uwagę, że niebawem nieczystości jednak do Włocławka dopłyną. Czy wiąże się to z jakimś niebezpieczeństwem? Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, wydało już ostrzeżenie dotyczące Płocka i powiatów płockiego, sochaczewskiego i płońskiego. Należy się spodziewać, że podobne zostaną wydane także dla kolejnych powiatów nadwiślańskich, w miarę przemieszczania się fali zanieczyszczeń.

O ile picie wody z Wisły, już przed awarią w Warszawie było czynnością dość ryzykowną, to warto uświadomić sobie, że zrzut nieczystości sytuacji nie poprawił i pamiętać także o pozostałych zaleceniach RCB. Tak więc, o kąpielach i korzystaniu z wiślanej wody do mycia powinniśmy zapomnieć do czasu, kiedy awaria zostanie usunięta i ścieki znikną z nurtu Królowej polskich Rzek.

Niestety, najprawdopodobniej nie stanie się to szybko. Jak poinformował na Twitterze prezydent stolicy służby „działają, by jak najszybciej rozwiązać problem”, jednak jak informują media może to zająć nawet kilka dni.

Do zrzutu nieczystości doszło wczoraj, choć pierwsze problemy w oczyszczalni „Czajka” pojawiły się już we wtorek rano. Wtedy jednakże zadziałały systemy bezpieczeństwa. Awaria nastąpiła w układzie przesyłowym oczyszczalni, dokładniej w tunelu przebiegającym 11 metrów pod dnem Wisły. Uszkodzeniu uległy obydwa kolektory odprowadzające do oczyszczalni ścieki z lewobrzeżnej części Warszawy. W efekcie do rzeki trafiają nieoczyszczone ścieki z siedmiu warszawskich dzielnic.

Na zakończenie warto przypomnieć, że niestety sytuacja nie jest nowością, jak przypomniał Rafał Trzaskowski w wypowiedzi dla serwisu internetowego stołecznego ratusza:

 Niestety wróciliśmy do sytuacji sprzed 2012 roku, kiedy część stołecznych ścieków była odprowadzana bezpośrednio do Wisły.

Komentarze (1)


zibi56 (2019-08-29 10:03:54) Zgłoś do moderacji
A co z wędkowaniem, co z rybami? Kto za to zapłaci - w sensie odpowie. Bo, że to jest czyjaś wina, to dla mnie nie ulega wątpliwości. Bo wiadomo - koszt finansowy zapłacimy my - podatnicy.

Dodaj swój komentarz