W minionym tygodniu na łamach lokalnych serwisów informacyjnych pojawiły się informacje sugerujące, że podwyżka opłat za wodę i ścieki, jaka właśnie wchodzi w życie, jest „dziełem” „Wód Polskich”. W piątek szefowie Państwowego Gospodarstwa Wodnego wyjaśniali we Włocławku, że są jedynie „regulatorem”.
Obecnie metr sześcienny wody kosztuje we Włocławku 3 złote i 14 groszy, co oznacza podwyżkę o 13 gr., odprowadzenie metra sześciennego ścieków jest zaś droższe o 20 groszy, obecnie to 6, 83 zł. To właśnie ta podwyżka, która weszła w życie w ubiegłym tygodniu stała się „bohaterką” dyskusji, kto decyduje o cenach wody w naszym mieście. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej kierownictwo „Wód Polskich” stanowczo odżegnywało się od sugestii, że decyzja o wzroście opłat została podjęta przez firmę:
Nasza rola, wód polskich jest zupełnie inna (…) Ani nie obniżamy, ani nie podwyższamy, to nadal jest w gestii gminy , MPWIK, lub innego zakładu, który odpowiada za doprowadzanie wody i odprowadzanie ścieków. - mówił Sergiusz Kieruzel, rzecznik prasowy PGW.
Przypomina, że przepisy, które weszły w życie w ubiegłym roku i funkcja jaką pełni w nowym systemie PGW jest inna. „Wody Polskie” są regulatorem. Słowem zatwierdzają, lub odmawiają zatwierdzenia stawek, jakie proponowane są przez dostawców, mediów w gminach.
Przy okazji przedstawiciele PGW ujawnili, że obecnie do Wód Polskich skierowano z Włocławka kolejny wniosek o zmianę obowiązujących taryf. Podwyżka jednak, póki co nie została zatwierdzona z uwagi na braki formalne wniosku.
Komentarze (0)