OKM 1940 - warsztaty we Włocławku

2018-12-07 16:46:07, Maciej Kowalczyk

Komenda Miejska Policji we Włocławku, wspólnie ze Stowarzyszeniem Rodzina Policyjna 1939r. zorganizowała dziś (07 grudnia) warsztaty dla uczniów klas mundurowych z regionu. Warsztaty "OKM 1940 „Ostaszków – Kalinin – Miednoje" przybliżyły im, ale także funkcjonariuszom policji, dzieje Policji Państwowej w międzywojniu. Przede wszystkim jednak, zagładę policjantów straconych przez bolszewików w trakcie zbrodni katyńskiej.

Pierwszym skojarzeniem, jakie mamy gdy ktoś wspomina o zagładzie z 1940 roku, kiedy NKWD wymordowało więźniów obozów jenieckich w lasach pod Smoleńskiem, czy Miednoje, są oficerowie Wojska Polskiego. Należy jednak wspomnieć, że to nie oni stanwili większość ofiar stalinowskiej zbrodni. Warto pamiętać, że oprócz nich w lasach, strzałem w tył gowy, zabijani byli także: strażacy, leśnicy czy też policjanci. Los tych, nieco zapomnianych ofiar w policyjnych uniformach,  wart jest upamiętnienia i tego właśnie zadania podjęło się łódzkie Stowarzyszenie  Rodzina Policyjna 1939r., skupiające rodziny przedwojennych funkcjonariuszy PP.

Włocławskie spotkanie było już dziewięćdziesiątym siódmym, jakie przeprowadziła organizacja na terenie kraju. Podczas spotkań blisko 20 tysięcy funkcjonariuszy i uczniów klas mundurowych mogło zapoznać się z tragiczną historią polskiej Policji Państwowej i życiorysami brutalnie przerwanymi w podsmoleńskich lasach. Mogło także usłyszeć o skali tragedii jaka dotknęła korpus jej funkcjonariuszy:

Chciałbym podkreślić, że na 22 tysiące ofiar zbrodni katyńskiej, ponad 14 tysięcy to ludzie w mundurach, wszystkich służb mundurowych, zaczynając od policjantów, leśników, wojskowych, strażaków. Spośród tych 14 tysięcy ponad 8 tysięcy stu to funkcjonariusze policji Państwowej. Co czwarty przedwojenny policjant to ofiara zbrodni katyńskiej - podkreśla prezes Stowarzyszenia  Jarosław Olbrychowski.

Te dane mogą zaskakiwać i nieco kłócić się z powszechnym wyobrażeniem. Ta hekatomba w głównej mierze spowodowana była tym, że podczas działa wojennych we wrześniu 1939 roku wielu policjantów oddelegowano na kresy wschodnie, by tam wspierali działania Korpusu Ochrony Pogranicza. Tam też zastała ich sowiecka napaść.

To właśnie ta zapomniana historia jest tematem spotkań Stowarzyszenia. Spotkań, dodajmy, organizowanych z udziałem i pomocą Komendy Głównej Policji i Biura Historii i Tradycji, działającego w ramach KGP. Choć o tej strukturze w policji na co dzień nie slyszymy zbyt wiele, to jednak jest, funkcjonuje i ma istotną rolę w kształtowaniu pamięci o funkcjonariuszach. Co ważne Biuro zajmuje się nie tylko działaniami na terenie Polski, wychodząc z różnego rodzaju działaniami edukacyjnymi, jest także odpowiedzialne za opiekę nad grobami polskich policjantów, które znajdują się obecnie na wschodzie, poza granicami kraju, czy to na Litwie, Ukrainie, czy na Białorusi.

To generuje, że pokazujemy, że myślimy nie tylko o tym co jest teraz. Wracamy do naszych korzeni, a przez to, że wracamy do naszych korzeni pokazujemy tym, którzy są obecnie funkcjonariuszami i tym, którzy w przyszłości planują związać swoje życie ze służbą policyjną, że to jest formacja, która o nikim nie zapomina - mówi nadkom. Krzysztof Musielak, dyrektor biura.

Zapraszamy do obejrzenia materiału wideo i fotoreacji:

 

Fotorelacje


Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz