Mało które z wydarzeń ostatnich miesięcy tak mocno przykuwały uwagę, jak historia debaty nad ustanowieniem dwunastego listopada dniem wolnym. Prezydent Andrzej Duda podpisał wczoraj ustawę uchwaloną przez Sejm. To już pewne - 12.11 nie pracujemy.
Tempo pracy nad ustawą było ekspresowe. 23 paździerika projekt trafił do laski marszałkowskiej, dzień później został przeszedł przez Sejm a 26 października swoje poprawki wniósł Senat. I tu właśnie pojawił się problem. Poprawki mogły być procedowane przez izbę niższą polskiego parlamentu dopiero na kolejnym posiedzeniu - wczoraj. Spowodowało to niepewność i delikatny chaos. Do wczoraj Polacy nie wiedzieli, czy w najbliższy poniedziałek mają stawić się w pracy. Ostatecznie - nie muszą. Dwunasty dzień listopada to w roku 2018 - Uroczyste Święto Narodowe.
Przypomnijmy, że za pomysłem stoi... kalendarz. Wszysko przez to, że 11 listopada przypada w tym roku w niedzielę. Pomysłodawcy projektu argumentowali, że 100-lecie polskiej niepodległości jest okazją na tyle wyjątkową, by Polacy mogli "godnie uczcić" rocznicę. Początkowo projekt "ustawy o Święcie Narodowym z okazji 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości" nie obejmował pracowników handlu, stąd poprawki Senatu i "dreszczowiec" trwający do wczorajszego wieczora. Finalnie w poniedziałek zamknięte będą także i sklepy, choć tu prawnicy wyrażają pewne wątpliwości, co do zgodności ustawy z wcześniej uchwalonym prawem ograniczającym handel w niedzielę ( w katalogu wymienionych tam dni wolnych od handlu 12 listopada, co oczywiste, nie ma). Najprawdopodobniej jednak zakupów tego dnia nie zrobimy.
W pracy, jak w każdy świąteczny dzień stawią się służby mundurowe, ratownicy i personel szpitalny. Czynne będą także apteki.
Komentarze (0)