12 października 1943 roku na Białorusi, pod niewielka wsią Lenino miało miejsce pierwsze starcie 1 Dywizją Piechoty im. Generała Tadeusza Kościuszki z siłami Niemieckimi. Dziś nieco zapomniane starcie i zapomniana historia, Historia, którą przypomniano we Włocławku.
Z okazji przypadającej dziś rocznicy tego starcia pod Pomnikiem Sapera pojawiły się delegacje organizacji kombatanckich, byłych wojskowych, władz samorządowych i parlamentarzystów. Pod pomnikiem złożono wieńce.
Żyjący weterani tych walk, weterani szlaku bojowego 1. Armii Wojska Polskiego, dostrzegają, że ich wysiłek i poświęcenie częstokroć są bagatelizowane i pomijane w dzisiejszej Polsce. Jak przekonuje 90-letni dziś pułkownik Jan Czyżewicz, niesłusznie:
Wtedy myśleliśmy tylko o wyzwoleniu, wtedy myśleliśmy tylko o Polsce – mówił dziś podczas uroczystości. Jak wspomina, po tym gdy podczas II wojny znalazł się na terytorium Związku Radzieckiego i dotarła do niego informacja o tworzeniu armii pod komendą generała Władysława Andersa, zamierzał zasilić jej szeregi. Nie zdążył, podobnie jak wielu mu podobnych.
To dla nich, okazją do walki z niemieckim okupantem i powrotu do kraju, stała się jednostka tworzona przez generała Berlinga. Dziś berlingowcy czują się pomijani. Ich poświęcenie zaś przykrywane jest często przez argument o tym, że wspomagali kolejnego z okupantów, jaki wjechał do kraju w 1944 i 1945 roku. Z taką hierarchizacją bohaterów walk II wojny światowej nie zgadza się też prezydent Marek Wojtkowski:
Nie można dzielić tych, którzy zginęli na lepszych czy gorszych. A widzę, że żyjemy w takich czasach, gdzie tego się po prostu dokonuje. To jest bolesne i to jest drodzy Państwo niedopuszczalne. (…) Dla mnie to są bohaterowie. Bohaterowie, których należy czcić, o których należy mówić, o których należy pamiętać -mówil prezydent – Mnie osobiście boli, że na przykład nie było tu wszystkich kandydatów na prezydenta miasta.
Podczas trwających dwa dni zmagań pod Lenino. Na skutek niekompetencji sowieckiego dowództwa, w krwawych walkach z niemiecką 337 Dywizją Piechoty zginęło 510 żołnierzy. 1776 zostało rannych, a 776 dostało się do niewolli, lub uznano za zaginionych.
Komentarze (0)