Tą sprawą Włocławek i niestety, nie tylko nasze miasto,żyje od kilkudziesięciu godzin. Przypomnijmy, we wtorek w jednym z włocławskich żłobków, spod opieki wychowawców, czmychnął dwulatek. Dziecko, zostało dostrzeżone przez przechodniów, przy furtce placówki. Opis tego zdarzenia umieścili oni na jednym z portali społecznościowych. Wiadomość szybko dotarła do służb, Urzędu Miasta i rodziców dzieci.
W ślad za tym w placówce rozpoczęła się kontrola. W pierwszej kolejności pracownicy Urzędu Miasta chcą ustalić, co tak naprawdę zaszło w żłobku i jaki dokładnie był przebieg zdarzenia.
W momencie kiedy dowiedziałem się o tej sprawie, a dowiedziałem się od dyrektora Miejskiego Zespołu Żłobków, tego samego dnia, kiedy ta sytuacja miała miejsce, od razu poprosiłem o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Takie postępowanie wyjaśniające prowadzi dyrektor MZŻ. - tłumaczy dyrektor Wydziału Polityki Społecznej i Zdrowia Publicznego Urzędu Miasta Piot Bielicki. To właśnie ten wydział sprawuje pieczę nad miejskimi żłobkami.
Dyrektor tłumaczy, że głównym celem postępowania jest właśnie odkrycie wszystkich szczegółów zdarzenia i odpowiedź na pytanie, jak doszło do oddalenia małego podopieczncego żłobka od grupy.
Nie jest to jednak jedyne działanie, jakie podjął ratusz. W placówce rozpoczęła się także kontrola prowadzona przez urzędników miejskich, która ma na celu sprawdzenie zasad i procedur związanych z bezpieczeństwem dzieci w żłobku. Oba postępowania, oprócz wyjaśnienia zdarzenia, mogą pomóc jeszcze w jednym - ewentualnym usprawnieniu procedur, by do takich sytuacji nie dochodziło w przyszłości. Jak zapewnia Piotr Bielicki, zdarzenie jest pierwszym, które dotyczy tego żłobka, wcześniej do ratusza nie docierały żadne, podobne sygnały, a sama praca żłobków oceniana jest bardzo dobrze, co wynika zarówno z kontroli ratusza, jak i bieżącego nadzoru zarówno miasta jak i zewnętrznych instytucji. Choć cała sytuacja oceniana jest przez dyrektora, jako jednostkowa, to zarazem podkreśla:
Ten incydent oczywiście nie powinien mieć miejsca i zrobimy wszystko, aby go wyjaśnić. Ale przede wszystkim, żeby na przyszłość wykluczyć tego typu sytuacje.
Jak dodaje, odbył już rozmowę z matką chłopca.
Rozmawialiśmy. Przedstawiła sprawę ze swojej strony, nie wnosząc większych pretensji, tylko informując, że sytuacja ta jest niepokojąca i prosząc mnie, aby UM podjął jakieś starania aby w przyszłości tego typu historie nie zdarzały się - jak podkreśla dyrektor - Dziecko jest bezpieczne, zdrowe, oddaliło się na kilka chwil od grupy i była to sytuacja bardzo dynamiczna. Opiekunki zorientowały się w miarę szybko w tej sytuacji i podjęły starania, żeby to dziecko odszukać.
Dodajmy, że postępowanie w tej sprawie rozpoczęło się także we włocławskiej Komendzie Miejskiej Policji.
Cała rozmowa z dyrektorem Piotrem Bielickim w poniższym materiale wideo.
Komentarze (0)