Już po raz dwudziesty dziewiąty w niedzielę 11 lutego mieszkańcy Włocławka obejrzeli barwny korowód grup zapustnych, który w tradycyjny sposób akcentuje kończący się karnawał.
Zapustni przebierańcy, odziani w dziwne kostiumy, przysłonięci maskami, niektórzy przebrani za zwierzęta, takie jak: koza, bocian, niedźwiedź i koń zaciekawiają widzów nie tylko swoim wyglądem. Zwracają uwagę także ich niekonwencjonalne zachowania wskazujące na dawny, magiczny sens zapustnych obchodów. Odnajdujemy w nich ukryte pragnienia odpędzenia zimy i przywołania wiosny, zapewnienia sobie dostatku w nadchodzącym cyklu wegetacyjnym ziemi. Najwymowniej obrazuje to postać żywego na umarłym, tj. mężczyzny w masce trzymającego przed sobą kukłę umarłego.
Krystyna Pawłowska Kierownik Muzeum Etnograficznego powiedziała nam kilka słów o tradycji barwnego korowodu. '' Tradycja jest tak stara jak ludzkość można powiedzieć , bo są to zwyczaje kultywowane w końcu karnawału ale tak na prawdę są to obchody kolędnicze, które w Polsce dzieją się juz od grudnia aż do wielkanocy w sensie zapewnienia urodzaju...''
Maszkarom zwierzęcym towarzyszą postacie z kręgu obcych: żydzi, cyganie, wędrowny dziad a także muzykanci, dziś to są całe kapele, orkiestry dętę , czyli muzyka i spiew hałas to jest ten dzwiek, który symbolizuje nadejście kozy. Ich głośna muzyka wspomagana dźwiękami dzwonków, odgłosami trzaskających batów, kłapiących szczęk maszkar zwierzęcych sprawia, że parada jest atrakcyjna dla obserwatorów. Natomiast dla wtajemniczonych, to także echa dawnych wierzeń, że wszelkie zło odpędzić można głośnym hałasem. W paradzie włocławskiej dawne ukryte znaczenia ustępują ludyczności i widowiskowości, na której skupiona jest uwaga uczestników imprezy.
W barwnych korowodzie we Włocławka uczestniczyły grupy z gmin: Kaniewo, Lubanie (dorośli i młodzież), Lubraniec, Waganiec-Śliwkowo, Wichrowice
Komentarze (0)