Przed nami sezon zagadek. O szansach Anwilu rozmawiamy z ekspertem serwisu Bukmacher-Legalny

2025-10-08 20:17:47, Artykuł sponsorowany

Po emocjach związanych z EuroBasketem czas na rywalizację na krajowym podwórku.

W miniony weekend wystartował nowy sezon Orlen Basket Ligi, drużyna z Włocławka dokonała latem kadrowej rewolucji, która ma sprawić, że złote medale powrócą do Hali Mistrzów, a o szansach Anwilu w zbliżającym się sezonie rozmawiamy z ekspertem serwisu Bukmacher-Legalny.pl, Wojciechem Szelągiem. Znawcą polskiej ligi i typowania zakładów na koszykówkę.

Włocławski Portal Internetowy Q4: Na wstępie dziękuję za możliwość rozmowy, jestem pewien, że kibice z Włocławka chętnie poznają Pana opinię na temat szans ich ukochanego klubu.

Wojciech Szeląg*: Przyjemność jest po mojej stronie, pozdrawiam wszystkich fanów Anwilu oraz kibiców pozostałych klubów koszykarskiej Orlen Basket Ligi.

Kto wygra sezon 2025/2026 w Orlen Basket Lidze?

Widzę, że przechodzimy od razu do konkretów (śmiech). Na pewno oczekuje Pan, że wskażę na Anwil, tymczasem nie mam pojęcia. Tak po ludzku. Nie wiem. Przypominam, w siedmiu poprzednich sezonach ligę wygrało siedem różnych zespołów, dlatego wskazywanie jednego kandydata u progu sezonu byłoby nieodpowiedzialne, natomiast jeśli to Pana i pańskich czytelników usatysfakcjonuje, to moim zdaniem Anwil będzie się liczył w grze o tron.

Kibice w Hali Mistrzów bardzo na to liczą. W klub mocno zaangażowało się miasto, a rekordowe dofinansowanie rzędu trzech milionów złotych to zapowiedź walki o najwyższe cele na krajowym podwórku.

Powiem to bez żadnej kurtuazji - nie jestem fanem żadnej konkretnej drużyny w Orlen Basket Lidze, natomiast jako dla postronnego kibica jest dla mnie oczywistym fakt, że polska ekstraklasa potrzebuje silnego Anwilu, który od przeszło trzech dekad wpisuje się w historię basketu w naszym kraju. Doskonale zdaję sobie sprawę, że poprzednie sezony nie zakończyły się po myśli fanów z Włocławka, natomiast na pociechę przypominam Wam, że to właśnie Anwil jest ostatnim polskim klubem, który obronił mistrzowski tytuł (sezony 2017/18 oraz 2018/2019 - przyp. red.). Mocno wierzę, że rekordowe w Waszym wykonaniu letnie okienko transferowe sprawi, że w nowym sezonie będziecie rozdawali karty nie tylko na krajowym podwórku, ale także w rozgrywkach europejskich.

No właśnie, latem klub pozyskał między innymi A.J. Slaughtera, Elvara Fridrikssona, Nijala Pearsona, Erica Locketta, Isaiaha Muciusa oraz Mate Vucica. Który z nowych nabytków będzie Pana zdaniem decydował o sile Anwilu w rozpoczynającym się sezonie?

Doskonałe pytanie, natomiast konia z rzędem temu, kto będzie potrafił na nie odpowiedzieć. Czas pokaże, natomiast na pewno rozmach, z jakim latem działali włodarze Anwilu musi robić wrażenie i powinien zaprocentować w trakcie sezonu. A.J. Slaughtera żadnemu fanowi basketu w Polsce nie trzeba przedstawiać i jestem pewien, że będzie on mentorem dla młodszych kolegów w szatni. Sporo obiecuję sobie po amerykańskim obwodowym, Nijalu Pearsonie, który w każdym klubie udowadniał, że sukces zespołu jest dla niego ważniejszy, aniżeli indywidualne popisy, a jego cechy wolicjonalne oraz umiejętność mobilizowania kolegów powinny przekładać się na zespół. Mocno wierzę, że trener Grzegorz Kożan umiejętnie wkomponuje nowe “klocki” do swojej układanki, a Anwil będzie bił się o najwyższe cele.

Wiem, że nie chce Pan udzielać jednoznacznej deklaracji, natomiast fakty są takie, że o tytuł powinny bić się Legia oraz Anwil.

Tak, znam typowanie analityków współpracujących z najlepszymi firmami z polskiego rankingu bukmacherów i trudno się z nimi nie zgodzić, wydaje się, że karty w rozpoczynającym się sezonie Orlen Basket Ligi będą rozdawali koszykarze z Warszawy oraz Włocławka, którym po piętach deptać powinny chociażby Śląsk Wrocław, King Szczecin oraz Trefl Sopot. Na pewno sporym game-changerem mogą finalnie okazać się przenosiny z Legii do Anwilu Mate Vucicia. Mistrzowie Polski stracili silnego centra na rzecz głównego konkurenta do tytułu, a taki ruch pokazuje, że Anwil nie zgadza się na dominację klubu ze stolicy i zamierza odzyskać tytuł po kilkuletniej przerwie. Łatwo na pewno nie będzie, sezon jest długi, a jak pokazały kwalifikacje do FIBA Europe Cup gwiazdorzy z Włocławka potrzebują nieco czasu, aby odnaleźć wspólny język na parkiecie.

To prawda, mecze z kosowskim KB Bashkimi Prizren nie były łatwe, a losy awansu przesądziły się dopiero w czwartej kwarcie rewanżu.

Dokładnie o tym mówię. Oba te spotkania pokazały, że Wasza drużyna ma spory potencjał, jednak w sporcie na najwyższym poziomie nic nie dzieje się z dnia na dzień i nawet tak doświadczony szkoleniowiec, jak Grzegorz Kożan potrzebuje kilku tygodni, aby na nowo poukładać ten zespół. Proszę spojrzeć, po siedmiu kwartach dwumeczu był remis, a w końcówce sprawy we własne ręce musiał wziąć niezawodny A.J. Slaughter, ważne punkty rzucił także Michał Michalak. To pokazuje jak silny będzie w tym sezonie Anwil i że jego szkoleniowiec może liczyć nie tylko na głośne nazwiska z zagranicy, ale że także polscy koszykarze będą ważnym elementem tej drużyny. 

Sam jestem ciekaw, jak to się sprawdzi w praktyce. Od razu na myśl przychodzą mi praktyki rodem z piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy, w której włodarze klubów woleli płacić kary finansowe, aniżeli wpuszczać na plac młodzieżowców, co przecież było narzucone przez piłkarską centralę. Obawiam się, że takie praktyki będą przenoszone na parkiety koszykarskie, a trenerzy będą po prostu korzystali z najlepszych graczy bez zerkania w metrykę.

Na koniec - czego spodziewać się po nowym sezonie koszykarskiej Orlen Basket Ligi?

Powiem szczerze, że już dawno nie oczekiwałem inauguracji rozgrywek z taką niecierpliwością jak obecnie. Faworytami sezonu są broniąca tytułu Legia ze znakomitym Andrzejem Plutą na czele oraz Anwil, który zmontował naprawdę mocną ekipę, ale doświadczenia z lat ubiegłych nakazują pewną dozę pokory i ja wcale nie wykluczam, że do walki o złoto włączy się ktoś z drugiego szeregu. Przy okazji chylę czoła przed włodarzami Orlen Basket Ligi, która w tym sezonie będzie pokazywała aż cztery mecze każdej kolejki na darmowym kanale w serwisie YouTube, a taka polityka powinna dodatkowo popularyzować tę jakże piękną i powoli odradzającą się w naszym kraju dyscyplinę.

Zakończmy tak, jak rozpoczęliśmy, a zatem kto będzie nowym mistrzem Polski?

(Śmiech) Nie jest Pan łatwym przeciwnikiem, ale niech będzie. Legia

Pozwolę się z Panem nie zgodzić i typuję, że tytuł wróci do Włocławka, natomiast tak czy inaczej dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że będziemy jeszcze kiedyś mieli okazję gościć Pana na naszych łamach.

Przyjemność była po mojej stronie, pozdrawiam wszystkich fanów basketu z Włocławka.

Wojciech Szeląg*: Od ponad dekady tworzy treści dla serwisów z branży iGaming, a na koncie ma współpracę z topowymi platformami (aktualnie współpracuje m.in. z serwisami Bukmacher-Legalny oraz PrzeglądSportowy.Onet). Na co dzień fan piłki nożnej (ulubiony klub to Celtic Glasgow) oraz koszykówki (nieprzerwanie nie może oprzeć się urokowi Chicago Bulls z końcówki poprzedniego stulecia).

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz