To nie był łatwy mecz dla podopiecznych Przemysława Frasunkiewicza, jednak po zwycięstwie 78:69 nad PGE Spójnią Anwil przedłużył swoją zwycięską serię w OBL.. Włocławianie mają bilans 11:0.
Zaczęło się dobrze dla włocławian, od siedmiopunktowego prowadzenia na początku meczu. Jednak jak się miało okazać niedzielne spotkanie miało nie być lekką przeprawą. Już po chwili jednak stargardzianie zdobyli 11 kolejnych puntów i wyszli na niewielkie prowadzenie. Przez kolejne minuty ani jedna, ani druga drużyna nie mogły zbudować większej przewagi. Udało się to włocławianom dopiero w końcówce drugiej kwarty, dzięki czemu na przerwę schodzili z 10 punktowym prowadzeniem.
W trzeciej kwarcie goście rozpoczęli odrabianie strat i niebawem udało im się dogonić włocławian. Znów rozpoczął się wyrównany mecz, w którym żadna z drużyn nie potrafiła narzucić swoich warunków. Kiedy w połowie ostatniej odsłony Rottweilery prowadziły tylko jednym punktem (66:65) można było poczuć niepewność co do losów tego spotkania. Jednak ostatnie trzy minuty były już show jednego aktora, którym był Victor Sanders. Zawodnik Anwilu zdominował grę w ataku swojego zespołu zdobywając wszystkie punkty włocławian w ostatnich fragmentach gry. Ostatecznie Anwil wygrał we Włocławku 78:69.
Przed ekipą z Kujaw już niebawem kolejne duże wyzwanie. W najbliższą sobotę do Włocławka przyjeżdża rozpędzona i podbudowana ostatnimi zwycięstwami drużyna Stali Ostrów.
Komentarze (0)