Wiktor urodził się z niedrożnym przełykiem, zdeformowaną kością promieniową prawej ręki oraz z niewykształconym w pełni kciukiem. Wady z każdym dniem znacznie opóźniają jego rozwój. Już teraz, nie jest on w stanie chwycić kredki czy samodzielnie się ubrać. Jedyną szansą jest dla niego kosztowna operacja.
Wiktor, urodził się z niedrożnym przełykiem, zdeformowaną kością promieniową prawej ręki, co powoduje jednoczesny przykurcz nadgarstka, oraz z niewykształconym w pełni kciukiem.
Stan dziecka określono po urodzeniu jako bardzo ciężki, wymagający jak najszybszej operacji. Wiktor został od razu oddzielony od matki. W trzecim dniu po przyjściu na świat przeszedł operację, ratującą jego życie, ponieważ pokarm po prostu by go udusił. Kolejne dwa tygodnie spędził pod respiratorem, w inkubatorze, na oddziale intensywnej terapii.
Przez pandemię nie zezwolono na odwiedziny rodziców. Mama mogła pobyć przy inkubatorze jedynie godzinę dziennie, tacie w ogóle nie zezwolono na odwiedziny. Dopiero po ponad miesiącu życia, Wiktor wyszedł ze szpitala do domu i poznał swojego tatę. Z powodu wielu wad, podejrzeń i niestabilnego stanu zdrowia Wiktora, zaczęły się ciągłe wizyty u lekarzy, badania, kontrole, ortezy, poszukiwania specjalistów w całej Polsce, podróże, koszty.
Dziś Wiktor wymaga poszerzenia przełyku, ponieważ przyjmuje jedynie płynne pokarmy, stałe powodują dławienie się i wymioty. Poza tym Wiktor jest rehabilitowany od drugiego miesiąca życia.
Przez wadę ręki, miał asymetrię ciała, z trudnością uczył się podstawowych czynności, takich jak leżenie na brzuszku, obroty czy siadanie. Przez nieprawidłowe ułożenie ręki i brak pełnego chwytu ma też problemy z poprawnym chwytaniem przedmiotów, jak chociażby sztućce. Bardzo stara się, ale wszystko mu wypada, ręka nie jest w stanie odpowiednio wykręcić się lub utrzymać przedmiotu, co powoduje u Wiktora złość i niechęć podczas uczenia się różnych czynności życiowych.
Rodzice odbyli wiele konsultacji lekarskich podczas których, żaden z lekarzy nie potrafił określić rodzaju wady ani sposobu leczenia. Po wielu miesiącach poszukiwania, w końcu pojawiła się nadzieja, która stała się dla nas światełkiem w tunelu. Udało się im skontaktować się z Doktorem Paleyem – światowej sławy ortopedą, który specjalizuje się w leczeniu najcięższych schorzeń rąk i nóg. Rodzina była już na pierwszej konsultacji, podczas której lekarz zdecydował, że podejmie się leczenia Wiktora. Niestety, koszt operacji przerósł ich możliwości finansowe.
Cel zbiórki to operacja ortopedyczna prawej ręki w Paley European Institute - jej kosz to prawie 250 tysięcy złotych. Rodzice zwracają się z prośbą do każdego o pomoc. Zbiórka pięniędzy można znaleźć na portalu siepomaga, bądź na stronie Fundacji Dzieciom ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ, której Wiktor jest podopiecznym.
Na chwilę obecną do końca zbiórki został ponad miesiąc. Mimo tego, udało się zebrać dopiero 18% wymaganej kwoty.
Na Facebooku powstała także specjalna grupa "Wiktorkowe Licytacje", gdzie każdy zainteresowany pomocą może wystawić na licytację dowolny przedmiot. Zebrane środki zostaną przekazane rodzinie.
Komentarze (0)