Lucyna ma 43 lata (jest kierowcą tira), Bartosz 47 (jest prawnikiem) a Gracjan 18 (jest uczniem) – dzieli ich wiek, statut materialny i rodzinny, ale łączy jeszcze więcej. To braterstwo, wsparcie, opieka i wspólna motywacja, są dla nich mostem ponad wszelkimi podziałami.
Przez ostatnie kilkanaście dni kujawsko-pomorscy terytorialsi uczyli się żołnierskiego rzemiosła. „I to nie była nauka zdejmowania kota z drzewa, jak to czasami mówią złośliwi (…), to była prawdziwa, ciężka praca w polu i na swoich słabościach – powiedział jeden z uczestników szkolenia.
Dla większości z nich to było ogromne wyzwanie i wyjście z tzw. wygodnej strefy komfortu. Mieszkali w namiotach na obozowisku i uczyli się od rana do wieczora. Przezwyciężali dodatkową trudność - warunki atmosferyczne, które nie sprzyjały bytowaniu na obozowisku.
Zadaniem szkolenia było przygotowanie żołnierzy do tzw. pętli taktycznej, gdzie musieli wykazać się umiejętnościami praktycznymi z terenoznawstwa, pracy na broni, użycia elementów zabezpieczenia medycznego czy maski przeciwgazowej. Ćwiczenia w większości wykonywali na czas. Byli zmęczeni, zmarznięci, ale bardzo zdeterminowani.
„To właśnie ta wspólna determinacja pozwoliła mi wyłączyć analizowanie i myślenie. Nastawiłem się na wykonanie zadania. I dlatego się udało”- powiedział Bartosz.
Dodał: „Często miałem chwile zwątpienia. Mieszkałem w namiocie z ludźmi o połowę młodszymi ode mnie. To oni byli dla mnie prawdziwym wsparciem i nie pozwolili mi zrezygnować, wtedy kiedy było już bardzo ze mną źle. Jestem im za to wdzięczny.”
„Czułem się jak w prawdziwej rodzinie. Wychowuje się rodzinie zastępczej, tam mam braci i siostry, ale teraz mam większą rodzinę, tę związaną ze służbą w wojsku.”
Lucyna dodała: „Choć mam 43 lata to mi zdarzało się motywować młodsze koleżanki i mówić im, że dadzą radę. Kobiety chyba są stworzone do bólu i być może silniejsze psychicznie, tak myślę. No i dotrwały do końca. W sobotę mamy przysięgę.”
To właśnie przysięga na sztandar, którą złożą wspólnie z żołnierzami toruńskiego batalionu będzie nagrodą za cały trud, który włożyli w naukę.
Zaznaczają, że bez wsparcia nie tylko merytorycznego, ale też takiego zwyczajnego ludzkiego i troski ze strony dowódców i instruktorów niektórym z nich ciężko byłoby dokończyć szkolenie. Podkreślają, że będą mówić wszystkim, o tym jak ważne jest takie szkolenie, że uczy również poznawania siebie i patrzenia na życie nie z perspektywy wygodnego fotela, ale trudnych, polowych warunków.
Do końca bieżącego roku 8 Kujawsko-pomorska Brygada Obrony Terytorialnej będzie liczyć blisko 2000 żołnierzy
Chcesz być jednym z nas? Wejdź na stronę rekruterzy.terytorialsi.mil.pl i zadzwoń, pomożemy.
(Informacja prasowa 8.K-PBOT)
Komentarze (0)