Zamknij X

Radni o zmianach w prawie oświatowym: To uwsteczni polską edukację

2021-09-16 17:30:13, Q4.pl

#WolnaSzkola to kampania prowadzona przez organizacje społeczne przeciwko zmianom w systemie oświaty proponowanym przez resort edukacji i ministra Przemysława Czarnka. Do włączenia się do działań aktywistów zachęcali dziś radni Platformy Obywatelskiej i radna Agnieszka Jura Walczak z Nowoczesnego Włocławka.

Wolnaszkola.org to strona internetowa poświęcona protestom wobec zmian w polskiej edukacji. W akcji uczestniczy kilkadziesiąt organizacji społecznych, NGO-sów, ale także związki zawodowe pracowników oświaty.

Zarzutów wobec planów ministerstwa jest dużo. O ile samorządowcy, nie od dziś, wskazują na kontrowersyjne przepisy wzmacniające rolę organu nadzorczego (kuratorium) kosztem organu prowadzącego (gminy) w procesie wyboru dyrektorów placówek oświatowych, czy też możliwość odwoływania tychże przez kuratorów, bez faktycznej zgody samorządów; to twórcy kampanii wskazują na inny aspekt zmian. Ten, który, ich zdaniem, dotknie mocno zarówno uczniów, jak i ich rodziców.

Organizacje społeczne wskazują na przeładowanie podstawy programowej, brak miejsca na głęboką rozmowę, eksperymenty, czy budowanie relacji. Wskazują, że sposób w jaki ma kształcić polska szkoła po zmianach ogranicza się do dobrze znanego hasła: „Zakuć, zdać, zapomnieć”

Krytyka dotyczy też kreowania polityki strachu, w której każdy boi się każdego:

Dyrektor/ka boi się zwolnienia. Boi się też donosu na szkołę. Nauczyciel boi się, że dyrektor zwolni go za sposób nauczania albo przekaz sprzeczny z oficjalną ideologią. Uczennica boi się, że nauczyciel/ka ją ukarze za wypowiedź niezgodną ze światopoglądem rządzących. Rodzice boją się przyznać, że np. są niewierzący, żeby nie narazić dziecka na ostracyzm i wyśmiewanie – czytamy na stronie internetowej.

Większość zarzutów formułowanych wobec szkoły po projektowanej reformie dotyczy właśnie kwestii światopoglądowych i obawy przed kreowaniem postaw dalekich od pluralizmu przekonań i poglądów oraz tolerancji. To właśnie ideologizacja nauczania w szkole według jednego światopoglądu, czy też utrwalanie stereotypów dotyczących ról społecznych są, zdaniem autorów akcji, szczególnie szkodliwe dla młodych Polaków.

Z tymi argumentami zgadzają się włocławscy radni Platformy Obywatelskiej. Na zwołanym dziś briefingu prasowym apelowali o włączenie się do akcji sprzeciwu wobec planów resortu edukacji:

Sytuacja jest o tyle napięta i o tyle zła, że dotyczy i młodzieży i dzieci. W związku z tym tego, co mamy najważniejsze w życiu. Czyli całego naszego skarbu, który w przyszłości będzie odpowiedzialny zarówno za kształtowanie naszego państwa, za demokrację, za swobody obywatelskie a także za charakter tego w jaki sposób będziemy w tym państwie żyli. My i przyszłe pokolenia – wskazywał wiceprzewodniczący Rady Miasta Krystian Łuczak – Akcja zrzesza dużą liczbę osób, jest ich coraz więcej. Dlatego Państwa też zachęcamy do włączenia się do niej. Do podpisania się pod listem intencyjnym skierowanym do posłów i do posłanek (…) To wsparcie jest potrzebne.

Jak dodawał radny, projektowane zmiany postulowane przez resort kierowany przez ministra Czarnka w rzeczywistości uwsteczniają system edukacji w Polsce:

W tej chwili dążymy do tego, aby przeciwstawić się Panu Ministrowi, który, można odnieść wrażenie, że edukację, wykształcenie, poziom nauczania a także sposób bycia, sposób określania innych osób, które mają odmienne poglądy, sprowadza się do cofnięcia nas z poziomu homo sapiens do poziomu, co najmniej, homo habilis. Nie umniejszając oczywiście roli naszych praprzodków.

Radna Ewa Szczepańska, nauczycielka z 38-letnim stażem pracy zwraca uwagę, że na skutek zmian w prawie oświatowym kierownicze role w placówkach edukacyjnych zajmą „karierowicze i fanatycy”.

Fatalnym skutkiem takiego prawa będzie eliminowanie z oświaty osób niezależnych, które nie popiszą się pod politycznym i ideologicznym profilem Pana Ministra Czarnka – mówi radna.

Z punktu widzenia nauczyciela, ale i ucznia istotne zmiany we współczesnej polskiej szkole przyniosło „odchudzenie podstawy programowej”. Jak przekonywała radna, na przykładzie podręcznika do historii dla klasy IV w istocie zaowocowało to miszmaszem, utrudniającym efektywną edukację ucznia:

Co się w tym podręczniku znajduje? Jest Mieszko I, jest Chrobry, jest Kazimierz Wielki, jest oczywiście Jagiełło, bitwa pod Grunwaldem... I jest wszystko, łącznie z Solidarnością, łącznie z żołnierzami niezłomnymi, z Józefem Piłsudskim i z Okrągłym Stołem.

Jak przekonuje radna brak kolejności chronologicznej powoduje, że przekazywanie wiedzy uczniom jest dużo trudniejsze niż poprzednio i powoduje, ze czwartoklasiści gubią się w poruszanych zagadnieniach. 

Kiedy polski parlament zajmie się zmianami w prawie oświatowym? Tego jeszcze nie wiadomo, póki co resort edukacji zakończył konsultacje projektu.



 

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz