Ma 27 lat, małego synka - Oliwiera i potrzebuje naszej pomocy. W jej walce z ostrą białaczką najcenniejszym i najważniejszym lekiem jest krew. Ty także możesz pomóc Marice Wojtkowskiej.
Marika, nim rozpoczęła swoją walkę z chorobą, sama była honorowym krwiodawcą. Dziś liczy na to, że po raz kolejny okaże się, że „dobro wraca”. Pomóc może każdy. W terapii włocławianki wykorzystana może być tylko krew grupy 0RHD+, niemniej pomóc może każdy oddając krew innych grup, tak aby bank krwi mógł uzupełnić braki.
Choroba przyszła niespodziewanie.
Zaczęło się od gorszego samopoczucia i ogólnego zmęczenia. Badania krwi, kiepskie więc kroplówki wzmacniające, antybiotyk, kolejne badania po 2 tygodniach, jeszcze gorsze. Jakąś angina na dodatek, blada, krwawiące dziąsła, bóle krzyżowe – czytamy na Facebookowej grupie powstałej w celu wsparcia leczenia włocławianki.
Badania, diagnozy i „odbijanie się” od zamkniętych dla pacjentów (z powodu koronawirusa) szpitali – tak rozpoczęła się batalia o zdrowie włocławianki. Kiedy lekarze stwierdzili, że u Mariki wystąpiła ostra białaczka – czekała ją kolejna walka, tym razem o zdrowie. Ta bitwa toczy się na oddziale hematologii Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu i to tu na krew czeka pacjentka z Włocławka.
Aby pomóc wystarczy oddać krew, podając dane Marki: Marika Wojtkowska, Specjalistyczny Szpital Miejski w Toruniu, ul. Batorego 17/19, oddział hematologii.
Wszystkie informacje na temat tego, jak można pomóc włocławiance znaleźć można na założonej na FB grupie.
(zdj: Facebook)
Komentarze (0)