Kacper z okolic Wielgiego walczy o życie. Czeka na naszą pomoc

2020-09-07 14:20:59, Maciej Kowalczyk

Szczęśliwe, beztroskie dzieciństwo siedmioletniego Kacpra zostało brutalnie przerwane przez bezwzględnego przeciwnika - mięśniakomięsaka prążkowanokomórkowego. By miał szansę wygrać z chorobą konieczne jest podjęcie leczenia w Niemczech. Czasu na zebranie środków pozostało naprawdę niewiele.

Kiedy w sobotnie popołudnie spotkaliśmy się z Panią Sylwią Wiśniewską, walka o życie jej syna trwała, ale można było być dobrej myśli. Z 200 tysięcy złotych koniecznych do przeprowadzenia leczenia jej syna Kacpra w jednej z niemieckich klinik, brakowało już tylko 70 tysięcy złotych do szczęśliwego finału. Niestety poniedziałek przyniósł zdecydowanie gorsze wieści. Według najnowszych informacji z Niemiec koszt terapii wzrósł do 300 tysięcy złotych. Na zebranie tej kwoty pozostały zaledwie 3 dni.

Historia zmagań z nowotworem 7 letniego Kacpra zaczyna się późną wiosną tego roku, kiedy chłopiec zaczyna skarżyć się rodzicom na „zatkany nos”. Jak mówi Pani Sylwia z powodu pandemii SARS-CoV-2 dostęp do lekarzy był mocno utrudniony i nie udało się szybko zdiagnozować przyczyny kłopotów chłopca. Kiedy Kacper trafił wreszcie do szpitala, lekarze stwierdzili, że w jego nosie umiejscowione są polipy. Operacja ich usunięcia przyniosła jednak znacznie gorszą diagnozę. Pod polipami odkryto zmiany, których powodem mógł być nowotwór. Badanie histopatologiczne nie zostawiło złudzeń. Lekarze rozpoznali mięśniakomięsaka prążkowanokomórkowego.

Natychmiast trafiliśmy na oddział onkologiczny do Bydgoszczy. Na taki oddział nikt nie chce trafić, nikt nie jest dość silny, by wytrzymać cierpienie dziecka, by patrzeć na te łyse głowy dzieci, które walczą o życie, nie wiedząc nawet w jaki wielkim niebezpieczeństwie się znajdują – wspominają rodzice.

Walka o życie chłopca trwa. Niestety rokowania są coraz gorsze, a jedyną formą terapii, która może dać Kacprowi wygraną z chorobą, jednocześnie nie uszkadzając na stałe tkanek na skutek poparzeń, jest protonoterapia. Mały pacjent może się jej poddać w niemieckiej klinice, niestety, by tak się stało konieczne jest sfinansowanie zabiegów, których koszt to 300 tysięcy złotych.

Ta kwota pozostaje poza zasięgiem rodziny. Uruchomiono więc zbiórkę środków na platformie siepomaga.pl, powstały także internetowe licytacje. Urządzono też kilka wydarzeń z których dochód przekazany zostanie na leczenie chłopca. W pomoc zaangażowali się mieszkańcy okolic Wielgiego (skąd pochodzi chłopiec) jak i dobre serca z całej Polski i zagranicy. Do szczęśliwego finału jednak prowadzi daleka droga, którą trzeb pokonać w trzy dni. Tyle czasu pozostało by na koncie zbiórki pojawiło się dodatkowych 130 tysięcy złotych umożliwiających wyjazd do kliniki. Zegar tyka.

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz