Zaledwie przed dwoma tygodniami Włocławek uczcił poległych obrońców 1920 roku. Dziś swoje poszukiwania szczątków zabitych żołnierzy rozpoczęli pasjonaci historii opiekujący się symboliczną żołnierską mogiłą nieopodal Witoszyna.
O tym miejscu szerzej pisaliśmy półtora roku temu, kiedy po raz pierwszy sprawa zapomnianego grobu polskich obrońców przebiła się do opinii publicznej. Przypomnijmy pokrótce historię tego miejsca.
Na pierwszy rzut oka historia obrony Włocławka w roku 1920 wydaje się być dobrze znana. Jej główni bohaterowie, dowódcy, zaangażowane siły i środki. To jednak pozory. W historii zmagań polsko-bolszewickich pod Włocławkiem jest jeszcze dużo „białych plam”. Począwszy od stanów kadrowych zaangażowanych jednostek, przez nazwiska żołnierzy po dokładny przebieg walk i, co w kontekście mogiły z Witoszyna najbardziej istotne, miejsca pochówku poległych.
Przywołując bitwę o Włocławek, pierwszym skojarzeniem jest pomnik-grób obrońców miasta zlokalizowany na włocławskim Zawiślu. Jednak nawet to, wydawałoby się dobrze znane miejsce, skrywa pewną tajemnicę – liczbę pochowanych tu żołnierzy. Pojawiają się różne dane, mówiące o kilkudziesięciu obrońcach, jednak zważywszy, że publikacje mówią o około 250 poległych powstaje pytanie co z pozostałymi?
Część została zabrana przez swoje rodziny i pochowana w rodzinnych stronach, co poświadczają archiwalia, jednak z pewnością nie wszyscy. Gdzie więc groby pozostałych? Być może ich groby pozostały zapomniane w nadwiślańskich lasach. Wskazuje na to choćby istnienie mogiły w Łęgu Witoszynie, która pozostawała w pamięci wąskiego grona mieszkańców. Tak było do niedawna.
Pod koniec 2018 roku grupa pasjonatów historii postanowiła je upamiętnić w należyty sposób. Do grobu, w którym według tabliczki pochowano 8 obrońców miasta, wytyczono ścieżkę a na pobliskiej drodze pojawił się drogowskaz. Wciąż jednak aktualnym pozostawało pytanie, czy istotnie, obrońcy spoczywają w tym właśnie miejscu i kim byli? Odpowiedź na to pytanie, mogą, ale nie muszą dać prace, które rozpoczęły się dziś w tym miejscu.
Tu, jeśli znajdziemy szczątki tych ludzi powstanie mogiła. Mamy na to przeznaczone środki. Jednym z warunków było jednak przeprowadzenie badań archeologicznych – tłumaczy Marek Jędrzejewski, który jako jeden z pierwszych zaangażował się w upamiętnienie tego miejsca – Jeśli znajdziemy te szczątki, one zostaną zachowane w tym miejscu i powstanie tu mogiła. Powstanie być może ścieżka edukacyjna. Będziemy chcieli to miejsce godnie upamiętnić, udostępnić mieszkańcom gminy Fabianki, Włocławka, okolicznych wsi.
Czy w istocie dokładnie w tym miejscu pochowano obrońców? Pewności nie ma. Pierwsze prace nie wykazały śladu pochówku, znaleziono jednak kilka karabinowych łusek i inne drobne przedmioty. Może się okazać jednak, że żołnierzy pochowano nieopodal, w przyległym do tego miejsca okopie, co było częstą praktyką w tamtych czasach.
Wokół tego miejsca jest jeszcze więcej pytań. Czy na pewno trwały tu walki? Wskazuje na to obecność „pamiątek” po toczonych bojach, choćby karabinowe łuski. Jeśli tak, to kim byli obrońcy? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że byli to, bądź kawalerzyści ze szwadronu zapasowego 2. Pułku Szwoleżerów, bądź też mogli to być żołnierze z czwartej kompanii batalionu zapasowego 14. Pułku Piechoty, bądź też piesi artylerzyści z baterii zapasowej 4. Pułku Artylerii Polowej – wskazuje Tomasz Wąsik z Muzeum Historii Włocławka.
To właśnie te pododdziały zabezpieczały podczas walk w sierpniu 1920 roku zachodni odcinek obrony włocławskiego przedmościa i to właśnie one 15 i 16 sierpnia stoczyły krwawy bój z kawalerią bolszewickiego 3 Korpusu. Bój ten zakończył się przebiciem nieprzyjaciela w głąb pozycji obrońców i następnie zajęciem prawego brzegu rzeki.
Komentarze (0)