350 tysięcy złotych. Taka, szacunkowa, kwota konieczna jest by na Zielonym Rynku pojawił się pomnik upamiętniający ofiary zbrodni katyńskiej, związane z Włocławkiem i powiatem. Wczoraj Społeczny Komitet Budowy Pomnika przedstawił plan budowy monumentu.
Ma mieć cztery metry wysokości, mają znaleźć się na nim nazwiska wszystkich 118 ofiar, które udało się zidentyfikować – oficerów Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Policji Państwowej, oraz dwóch osób cywilnych zastrzelonych w 1940 roku przez stalinowskich oprawców.
By rzeźba Antoniego Bisagi stanęła na skwerze Lecha i Marii Kaczyńskich potrzebny jest czas, lecz przede wszystkim konieczne są środki finansowe na budowę pomnika. Wstępnie, oszacowano je na 350 tysięcy złotych, choć członkowie siedmioosobowego Społeczny Komitet Budowy Pomnika mają nadzieję, że kwota ta będzie mniejsza. Pojawiły się już bowiem deklaracje ze strony włocławskich przedsiębiorców, że nieodpłatnie przekażą materiały konieczne przy budowie.
Niemniej pieniądze są potrzebne, niebawem więc ma ruszyć zbiórka publiczna, która pozwoli na zebranie niezbędnych środków. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w kwietniu zostanie wmurowany akt erekcyjny pod budowę pomnika, a rzeźba, finalnie, odsłonięta zostanie 17 września przyszłego roku, w stulecie zbrodni katyńskiej i rocznicę sowieckiej inwazji w 1939 roku.
Prace nad powstaniem monumentu trwają od trzech lat. Inicjatywa narodziła się w środowisku naukowym związanym z Kujawską Szkołą Wyższą, Włocławskim Towarzystwem Naukowym i Towarzystwem Miłośników Włocławka. Od tamtej pory trwało ustalanie dokładnej listy ofiar związanych z Włocławkiem i powiatem. Ten czas poświęcono też na przygotowanie koncepcji pomnika, jego dokumentacji projektowej i konsultacje z konserwatorem zabytków. Przypomnijmy, że ostatecznie „zielone światło” dla projektu dała włocławska Rada Miasta w listopadzie tego roku.
Więcej w materiale wideo.
Komentarze (0)